Doda triumfuje. Polska musi jej zapłacić
To bez wątpienia świetna informacja dla Doroty Rabczewskiej. Zdaniem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka Polska naruszyła swobodę wypowiedzi, skazując Dodę za obrazę uczuć religijnych. Tym samym piosenkarka otrzyma wysokie zadośćuczynienie. O co chodzi w sprawie?
Czwartkowy wyrok (15 września) Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu mówi, że złamany został przepis konwencji gwarantujący każdemu prawo do wolności wyrażania opinii. Polska ma za to zapłacić Dodzie 10 tys. euro, co na nasze daje ok. 47 tys. zł.
Wszystko rozbija się o słowa piosenkarki z wywiadu z 2009 r. Gwiazda powiedziała wtedy, że "bardziej wierzy w dinozaury niż w Biblię, bo ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła". Gdy zapytano, o kogo jej chodzi, odparła: "O tych wszystkich gości, którzy spisali te wszystkie niesamowite historie".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Do prokuratury wpłynęło doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znieważenia przedmiotu czci religijnej i obrażenia uczuć religijnych. Polski sąd skazał ją w 2012 r. na 5 tys. zł grzywny. Piosenkarka nie dała jednak za wygraną, odwołując się od wyroku, ale Sąd Okręgowy w Warszawie utrzymał wyrok sądu I instancji.
Sprawa następnie trafiła do Trybunału Konstytucyjnego, który w 2015 r. orzekł, że karalność znieważenia uczuć religijnych nie narusza konstytucji. Doda postanowiła zwrócić się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Europejski organ sądownictwa przyjął sprawę we wrześniu 2017 r.
Jak na razie piosenkarka nie odniosła się publicznie do swojej wygranej. Ale jest duże prawdopodobieństwo, że wspomni o tym w mediach społecznościowych.