Dodzie puściły nerwy. Nazwała dziennikarzy hipokrytami
Piosenkarka przechodzi trudny okres. Sukces jej filmowego dziecka miesza się z poważnymi problemami prawnymi, w które została wmieszana przez byłego męża. Nic dziwnego, że zdarza jej się publicznie reagować w bardzo emocjonalny sposób.
Doda jeszcze w poniedziałek świętowała rekordową frekwencję "Dziewczyn z Dubaju" na polskim rynku filmowym w 2021 r. Zaledwie dzień później usłyszała zarzuty prokuratorskie. Gwiazda jest podejrzana o pomocnictwo do przestępstwa z artykułu 300. Kodeksu karnego, mówiącego o udaremnieniu zaspokojenia wierzycieli. Grozi jej za to 5 lat więzienia.
– Z ustaleń śledztwa wynika, że do zawarcia wskazanej umowy spółki doszło 11 września 2019 r. Dorota R.-S. przejęła wówczas funkcję dyrektora, jak również zasiadała w zarządzie spółki w zamiarze, aby Emil S., będący dłużnikiem, udaremnił zaspokojenie wierzycieli – powiedziała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Aleksandra Skrzyniarz.
Jako pierwsze tę informację podało radio RMF FM. Dodzie puściły nerwy i dosadnie skomentowała w komentarzach na Facebooku post na swój temat.
"Kochani hipokryci, którzy nawet nie wiedzą, kto wygrał ich hit lata, ale wiedzą za to, kto dostał zarzuty" - wypaliła.
Sharon Stone dowiedziała się o sytuacji w Polsce. Nie gryzła się w język
Tym samym Doda nawiązała do sytuacji z sierpnia, kiedy jej nowy utwór "I Don't Wanna Hide" wyborem słuchaczy został Przebojem Lata RMF FM i Polsatu. Odbierając nagrodę ze sceny w Kielcach, Doda rzuciła: "Dziękuję RMF FM, za to, że nigdy mnie nie zagraliście".
Nie są to pierwsze problemy Dody z prawem. W 2009 r. wokalistka została ukarana przez sąd grzywną za obrazę uczuć religijnych. Z kolei w latach 2014-2017 Doda sądziła się z Agnieszką Woźniak-Starak o naruszenie nietykalności osobistej. Koniec końców każda została uniewinniona.
Ponadto gwiazda w 2017 r. była podejrzana do "nakłaniania innych osób do zmuszania Emila H. do określonego zachowania". Były narzeczony twierdził, że nasłała na niego mężczyzn, którzy mieli wyłudzić od niego milion złotych, grożąc ujawnieniem kompromitujących dla niego materiałów.