Dominika Tajner-Wiśniewska z zarzutami prokuratorskimi. Chodzi o wyłudzenie pieniędzy
Dominika Tajner-Wiśniewska ma poważne kłopoty. Prokuratura doszukała się u niej powodów, by oskarżyć ją o popełnienie przestępstwa w sprawie SKOK Wołomin.
W czwartek w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga w związku ze śledztwem w sprawie SKOK Wołomin zostały postawione celebrytce - Dominice Tajner-Wiśniewskiej - zarzuty dotyczące wyłudzenia kredytu w kwocie miliona złotych - powiedział PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Marcin Saduś.
Dominika Tajner-Wiśniewska miała nie przyznać się do zarzucanych czynów. "Odmówiła też składania wyjaśnień" - dodał prokurator w rozmowie z PAP.
Dalej czytamy, że według śledczych Dominika Tajner-Wiśniewska we wrześniu 2013 roku "ubiegając się o wsparcie finansowe przedłożyła nierzetelne oraz nieprawdziwe pisemne oświadczenia dotyczące uzyskiwanych przez nią dochodów".
Prokurator podał, że pracownicy SKOK Wołomin zostali również wprowadzeniu w błąd co do tożsamości osób, na których rzecz kredyt został faktycznie udzielony.
"Na skutek tych działań pracownicy SKOK Wołomin udzielili jej kredytu w wysokości jednego miliona złotych" - wyznał w rozmowie z PAP Saduś.
Rok temu padła ofiarą oszustwa?
Jak podaje portal "Polsat News", w 2018 r. Dominika Tajner-Wiśniewska, uprzedzając zarzuty, miała złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, z którego wynikało, iż to ona sama została oszukana przez osoby działające w SKOK Wołomin.
- Śledztwo prowadzone w tym kierunku zostało umorzone wobec braku cech przestępstwa, a decyzję prokuratora utrzymał w mocy Sąd Okręgowy Warszawa-Praga postanowieniem z dnia 19 września 2019 r. - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Marcin Saduś w rozmowie z portalem "Polsat News".
Wówczas prokurator zastosował wobec Tajner-Wiśniewskiej środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego.
Za zarzucane jej czyny grozi do 10 lat więzienia.