Muzyka zamiast handlu
By poślubić swoją żonę Marię Don Vasyl, zgodnie z romską tradycją, musiał ją porwać – ale zrobił to za jej zgodą. Przez kilkanaście lat mieszkali w Gorzowie Wielkopolskim, a później przeprowadzili się do Ciechocinka.
Don Vasyl był namawiany kilkakrotnie na porzucenie muzyki. Kuzyni chcieli, by wyjechał z nimi na handel za granicę – w latach 80. był to niezły interes – ale on pozostał wierny muzyce: - Ja wolałem koncertować za małe pieniądze, bo kocham muzykę! – mówi Don Vasyl – Dziś ci moi kuzyni mówią: Jaki ty byłeś mądry, że zostałeś przy muzyce! Ty żyjesz jak pan, a my nie mamy nic!