Dorota Gardias woli stracić pierś niż wakacje z córką. "Muszę jej dać dużo od siebie"
Dorota Gardias wyznała kilka tygodni temu, że ma guza w piersi. Czeka ją operacja, ale na szczęście rokowania są dobre. Prezenterka w jednym z wywiadów mówiła, że zgodziłaby się na wszystko, żeby tylko być zdrową, ponieważ ma dla kogo żyć. Temat powrócił w programie "Kobiecy Punkt Widzenia", w którym Gardias w mocnych słowach wspominała o swojej córce.
Wizyta Gardias w programie "Kobiecy Punkt Widzenia" była dla niej kolejną okazją nie tylko do tego, by mówić o swoim nowotworze, ale także by uczulić inne kobiety na ten problem i zachęcić je do badań. O tym, że ma jakąś zmianę w piersi, Gardias usłyszała od lekarza już dwa lata temu. Ale dopiero niedawno okazało się, że to centymetrowy guz wymagający operacji.
- Powiedziałam Hani, że mamy kłopot, ale to załatwimy. Że mama będzie musiała pojechać na kilka dni do szpitala i będziesz wtedy z tatą. Musisz do mnie cały czas dzwonić, żeby mnie wspierać. Będę potrzebowała twojej energii i twojego uśmiechu. Mamy taką umowę, że będzie dzwonić – mówiła wzruszona Gardias w TVN24.
Gwiazda TVN-u często powtarzała, że zdrowie jest dla niej najważniejsze, bo ma dla kogo żyć. Obecna sytuacja potęguje to myślenie.
Gorąca jesień w TV. Oto, czym walczą o widza stacje
- Dużo myśli było związanych z Hanią, co by było, gdyby było gorzej. I też dla niej muszę zwolnić, muszę mieć dużo siły i energii. Ona jest na początku swojej drogi, w drugiej klasie podstawówki. Uczy się wszystkiego. Ja jej muszę teraz bardzo dużo dać od siebie, więc muszę mieć siłę i zdrowie – podkreśliła Gardias.
- Zdrowie jest najważniejsze, więc jak się ma do tego jakaś mała blizna. Nawet, gdyby zaistniała sytuacja, że pierś musiałaby być amputowana, to jak to się ma do kolejnych wspólnie spędzonych wakacji z Hanią w zdrowiu i w spokoju? – pytała retorycznie Dorota Gardias.
Trwa ładowanie wpisu: instagram