Dorota Gawryluk ostatni raz zabrała męża na ściankę kilkanaście lat temu! Tak wygląda ukochany gwiazdy Polsatu
Na próżno szukać jej męża na show-biznesowych imprezach. Ostatnio Jerzy Gawryluk towarzyszył żonie na publicznym wydarzeniu kilkanaście lat temu. Kim jest mężczyzna, za którego Dorota Gawryluk wyszła, mając zaledwie 21 lat?
Dorota Gawryluk jest jedną z najpopularniejszych prezenterek w Polsce. Z telewizją Polsat, z małą przerwą, związana jest od początku jej istnienia, a kojarzona jest głownie z "Wydarzeniami". Od marca 2018 r. do grudnia 2023 r. kierowała działem informacji i publicystyki w stacji Solorza.
Od wielu lat dziennikarka konsekwentnie oddziela życie zawodowe od prywatnego. W wywiadach niechętnie mówi o rodzinie i nie prowadzi kanałów w mediach społecznościowych, gdzie mogłaby dzielić się intymnością. A ma się czym pochwalić. Pomimo trudności udało jej zarówno zrobić karierę w telewizji, jak i stworzyć kochający się dom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Są ze sobą od dekad. Ale o ślubie ani myślą
Miłość ze studenckich czasów
Dorota Gawryluk swojego przyszłego męża poznała w trakcie studiów dziennikarskich na Uniwersytecie Warszawskim i szybko zrozumiała, że to "ten jedyny". Jarzy Gawryluk urodził się na Białorusi i jest wyznania prawosławnego. Nie było to jednak przeszkodą dla głęboko wierzącej katoliczki.
- Wierzymy trochę inaczej, ale w tego samego Boga. Łączy nas osoba Chrystusa - powiedziała dziennikarka w wywiadzie dla "Dobrego Tygodnia".
W 1993 r. stanęli na ślubnym kobiercu, a niedługo potem na świecie pojawił się ich syn, Nikon.
- Miałam 22 lata, gdy urodził się mój syn i było mi dosyć ciężko - z jednej strony wychować dziecko, a z drugiej skończyć studia, obronić pracę magisterską. Poza tym myślałam oczywiście o tym, żeby odnaleźć się w zawodzie, kupić pierwsze mieszkanie, mieć na spłatę kredytu... Nękały mnie typowe problemy młodego człowieka na początku lat 90. - wyznała w rozmowie z "Newsweekiem" w 2011 r.
"Za leniwi" na rozwód?
Na 30-letni udany związek nie ma recepty idealnej. Dorota Gawryluk przyznaje, że małżeństwo to ciągła praca.
- Czego potrzeba, by przejść ciemnie doliny? Boskiej opieki i ciągłej pracy nad związkiem. I jeszcze szczęścia, nie wszyscy je mają. Dla mnie rodzina to jest istota i najważniejsza rzecz w życiu. [...] Dla mnie rodzina to jest istota i najważniejsza rzecz w życiu, ale miałam też szczęście, że trafiłam na partnera, który to rozumie i myśli tak samo jak ja. Jeśli z obu stron jest ta sama postawa, to nawet jeśli zdarzają się trudniejsze okresy, to jesteśmy ze sobą - mówiła w rozmowie z "Dobrym Tygodniem".
Dziennikarka przyznała też, że w jej małżeństwie nie zawsze jest kolorowo i trzy, cztery razy w roku "dochodzi" do rozwodu.
- Żadne z nas nie ma czasu, żeby załatwić te wszystkie nudne formalności - żartowała Dorota Gawryluk.