Dorota Szelągowska miała wtedy tylko 7 lat. Zdradziła, co działo się z matką
Dorota Szelągowska przez lata cierpiała na nerwicę lękową. W programie "Miasto kobiet" opowiedziała nie tylko o swoich zmaganiach z chorobą, ale i traumatycznych wspomnieniach z dzieciństwa.
Dorota Szelągowska, znana z licznych programów o dekorowaniu wnętrz, zaraża swoją pozytywną energią nie tylko uczestników metamorfoz, ale i fanów. Patrząc na uśmiechniętą twarz gwiazdy telewizji trudno uwierzyć, że przez lata walczyła z podstępną chorobą. O nerwicy lękowej, która skutecznie utrudniała jej normalne funkcjonowanie, Szelągowska opowiadała w programie "Miasto kobiet".
W rozmowie z Aleksandrą Kwaśniewską i Olgą Legosz dekoratorka przyznała, że były dni, kiedy z powodu lęków bała się wyjść z domu. Poza strachem borykała się też z brakiem zrozumienia ze strony bliskich.
Gwiazdy, które przyznały się do depresji
Jednak nie tylko choroba Doroty Szelągowskiej była tematem rozmowy w programie TVN Style. Autorka "Totalnych remontów" wróciła też wspomnieniami do czasu dzieciństwa, które m.in. z uwagi na chorobę nowotworową matki pozbawione było beztroski.
Kiedy Katarzyna Grochola chorowała, Szelągowska miała zaledwie kilka lat. Nie tylko nie rozumiała, co dzieje się z matką, ale i żyła w poczuciu zagrożenia, że może ją stracić. Było to ogromne obciążenie dla kruchej, dziecięcej psychiki.
- Masz matkę, która ci umiera na raka i nikt jej nie daje szansy na to, że wyzdrowieje. Kiedy ona miała radioterapię, to mi wypadały włosy garściami, nie jej. Porozmawiajmy o tym, co to 7-letnie dziecko musiało wtedy czuć. Bałam się jej wejść na kolana, bo ktoś mi powiedział, że z niej wyjdzie rak i mnie uszczypnie - opowiadała w programie "Miasto kobiet".
Trwa ładowanie wpisu: instagram