Violetta Villas
Buczek-Szymańska podkreśla, że wspomnienia Villas wydały jej się wstrząsające.
Jeśli dobrze ją zrozumiałam, w jakimś sensie ona się zagłodziła. Pod koniec życia nie chciała jeść, pić. To nie było jednak samobójstwo. To raczej przygnębienie, depresja, nic już jej się nie chciało - wyznaje wróżka.