Maja Sablewska
"Super Express" ustalił, że Sablewska chce się domagać zaległych 60 tys. zł., choć kwota i tak jest ponoć zaniżona. Przypomnijmy, że drogi Mai i Edyty rozeszły się w 2011 roku, kiedy artysta oświadczyła, że menadżerka nie przykłada się do swoich obowiązków.