Edyta Pazura tonie w dokumentach. Napisała o pewnej przypadłości Cezarego Pazury
Edyta Pazura opublikowała na Instagramie zdjęcie swojego zawalonego papierami biura. Celebrytka przyznała przy okazji, że jej mąż ma specyficzną naleciałość, która utrudnia jej uporządkowanie pewnych spraw.
Edyta Pazura jeszcze kilkanaście lat temu była nikomu nieznaną studentką prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Wszystko się odmieniło w chwili, gdy wówczas jako 19-latka poznała w pociągu 26 lat starszego od siebie Cezarego Pazurę. Kobieta już w tak młodym wieku poznała, co to jest hejt. Jej nazwisko nieustannie pojawiało się na pierwszych stronach kolorowej prasy. Jednak miłość wygrała i para od 12 lat tworzy zgodne małżeństwo.
Dziś żona Pazury, która jest także jego agentką, jest jedną z tych osób, które umiejętnie wykorzystują swoje możliwości. Ma blog "Just Keep Living", nagrywa podcasty i prowadzi popularne konto na Instagramie. To właśnie tam dzieli się informacjami na temat swojego życia zawodowego i prywatnego. Nie ma problemu z publikowaniem zdjęć, na których widzimy jej codzienność "od kuchni".
Zobacz: Edyta Pazura chwali się rajem na ziemi u boku męża
W swoim przedostatnim poście opublikowała zdjęcie swojego biura, które jest zagracone dokumentami. Pazura przyznała w opisie, że miała jeden z tych dni, w których nie wiedziała, od czego ma zacząć, by ogarnąć cały ten bałagan. "Tak… To jeden z tych dni w których nie wiem od czego zacząć lub po prostu z wiekiem, pewne rzeczy przychodzą mi coraz trudniej" – czytamy.
W dalej części swojego wpisu napisała o tym, że jej mąż wcale nie ułatwia jej życia w pewnych kwestiach. "Apogeum następuje wtedy, gdy muszę zawieźć faktury do księgowego, a na nich znajdują się bazgroły Pazury. Jak rozmawia przez telefon i nie ma nic pod ręką to akurat zapisuje to, czego zapisywać nie wolno" – przyznała.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Internauci pod wpisem Pazury napisali, że doskonale rozumieją jej problem. Ktoś poradził jej, by zaczęła po prostu od kawy. Inni z kolei stwierdzili, że bazgroły Pazury to niezła gratka dla księgowego. "Ale przecież księgowy powinien być szczęśliwy ! Odręczne, oryginalne notatki pana Cezarego! Może w ramki oprawiać", "Żeby tylko takie bazgroły były na dokumentach. Zdarza się, że dostaję dokumenty z odciskiem buta, albo resztkami obiadu", "Moje biuro wygląda bardzo podobnie" – napisali.