Ellen DeGeneres odpowiada na zarzuty dotyczące toksycznego miejsca pracy
Od pewnego czasu Ellen DeGeneres nie cieszy się najlepszą opinią. Coraz więcej byłych pracowników zaczęło narzekać na współpracę z prezenterką. Gwiazda talk show postanowiła publicznie przeprosić.
Ellen DeGeneres uchodziła przez wiele lat za jedną z najmilszych osób w amerykańskiej telewizji. Od pewnego czasu w sieci pojawiły się jednak doniesienia, że na planie programu wcale nie jest tak miło, jak mogłoby się wydawać. Gwiazda popularnego talk show została oskarżona o mobbing, a sprawą zajęła specjalna komisja WarnerMedia.
ZOBACZ TAKŻE: Ustawka w programie Ellen. Meghan zaczęła odbudowywanie wizerunku
Wszystko zaczęło się wtedy, gdy anonimowy współpracownik prezenterki wyznał w rozmowie z “Daily Mail”, że na planie talk show panuje nieprzyjemna atmosfera. Z jego wypowiedzi wynika, że DeGeneres na co dzień jest bardzo niesympatyczna i traktuje wszystkich z góry. Gwoździem do trumny był również materiał wyemitowany przez BuzzFeed, w którym współpracownicy gwiazdy opowiadali m.in. o ciężkich warunkach pracy, niesprawiedliwych zwolnieniach oraz rasistowskich komentarzach, jakie słyszeli.
Kilka miesięcy temu pisaliśmy, że ponad 30 osób pracujących nad techniczną realizacją "The Ellen DeGeneres Show" nie dostawało informacji na temat wypłat i kolejnych zleceń. W tym samym czasie produkcja zatrudniła zewnętrzną firmę do kręcenia nowych odcinków. Ludziom nie spodobało się także, gdy porównała domową izolację do bycia w więzieniu.
Ostatecznie głos postanowiła zabrać sama zainteresowana. DeGeneres opublikowała w sieci bardzo długie przeprosiny.
"Pierwszego dnia na planie programu obiecałam wszystkim, że będzie to miejsce wypełnione szczęściem. Nikt nie będzie ponosił głosu na drugą osobę, a wszyscy będą się szanować. Coś się jednak zmieniło i jestem rozczarowana, że tak się stało. Przepraszam za to. Wszyscy, którzy mnie znają wiedzą, że wierzę w zupełnie inne wartości" - rozpoczęła swoją wypowiedź DeGeneres.
"Dowiedziałam się, że ludzie, którzy ze mną pracują i według mnie pracują też dla mnie, mówią w moim imieniu, fałszywie przedstawiają to, kim jestem i to musi się skończyć. Jako ktoś, kto został osądzony i prawie stracił wszystko za to, kim jest naprawdę, rozumiem i żywię głębokie współczucie dla tych, na których patrzy się inaczej lub traktuje się niesprawiedliwie. Nie są równi lub - co gorsza - lekceważeni" - kontynuowała.
Na sam koniec prezenterka zdobyła się na przeprosiny, a także zasugerowała swój powrót na plan programu
"Jestem dumna z pracy, którą wykonujemy oraz z zabawy i radości, dzięki którym wszyscy pomagamy ludziom na świecie. Chciałabym, aby program kochali nie tylko widzowie, ale także wszyscy, którzy go tworzą. Jeszcze raz przeprasza wszystkich, którzy nie doświadczyli szczęścia. Gdyby nie COVID zrobiłabym to osobiście i nie mogę się doczekać, kiedy wrócę do studia i zobaczę was wszystkich" - podsumowała.