Ewa Błaszczyk ocenia ministra Szumowskiego. Zestawiła go z Religą
Przez pandemię koronawirusa Minister Zdrowia Łukasz Szumowski zaliczył duży skok w badaniach zaufania społecznego. Działania ministra ceni także Ewa Błaszczyk, która założyła klinikę dla osób w śpiączce. Aktorka zdradziła, co ją najbardziej ujęło w Szumowskim.
Z inicjatywy Ewy Błaszczyk w 2012 r. otwarto klinikę "Budzik" dla osób poniżej 18. roku życia. Za dwa lata ma także powstać ośrodek dla dorosłych w śpiączce, ale przez pandemię koronawirusa wiele spraw stanęło pod znakiem zapytania. Błaszczyk zapytana o ministra Szumowskiego, który mógłby pomóc w jej projekcie, wypowiadała się z dużym uznaniem. - Konkretny, odpowiedzialny, szczery, potrafi skupić się na rozmówcy – mówiła aktorka w rozmowie z "Na żywo".
Obejrzyj: Ewa Błaszczyk ma następcę. Fundacja trafi w ręce jej córki
- Zawsze uważnie mnie słuchał, wiedziałam, że jak powie, że coś zrobi, to tak będzie, mogłam mu zaufać. Wydał mi się skromnym, mądrym człowiekiem, bez ogromnego ego. Kimś na miarę profesora Religi – dodała Błaszczyk.
Aktorka i założyciela fundacji "Akogo?" nie ukrywa, że obecny Minister Zdrowia zrobił na niej bardzo dobre wrażenie swoim profesjonalizmem i zaangażowaniem.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
- Zaskoczył mnie swoją wiedzą o neutralnych komórkach macierzystych, którymi chcemy leczyć pacjentów. Spokojnie używał argumentów, mówił: "To mamy, tego nie mamy, to będzie trudne, a to możemy połączyć z takim programem". Wierzę, że kiedy minie najgorsze, znów się spotkamy i wspólnie obudzimy jeszcze wielu ludzi – dodała na łamach tygodnika.
Przypomnijmy Ewa Błaszczyk zaangażowała się w działalność o charakterze medycznym po rodzinnym dramacie, który rozpoczął się 20 lat temu. 2 lutego zmarł jej mąż i ojciec bliźniaczek, Jacek Janczarski, zaś sto dni później nieszczęście spotkało jedną z ich córek, Olę. 6-letnia dziewczynka zakrztusiła się tabletką na przeziębienie, co doprowadziło do zatrzymania krążenia. Dziecko przeżyło śmierć kliniczną, jednak dzięki reanimacji w warszawskim szpitalu na Bielanach, Ola wróciła do świata żywych. Niestety ceną, jaką za to zapłaciła, było zapadnięcie w śpiączkę.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Po miesiącu wegetacji lekarze postawili diagnozę: "syndrom apaliczny, niedowład spastyczny czterokończynowy". Siedem miesięcy później Ola odzyskała wzrok, jednak jej matka usłyszała, że musi zabrać córeczkę z Centrum Zdrowia Dziecka. Powód: lekarze nie widzieli szansy na poprawę jej stanu i stwierdzili, że jedyne, co Ewa Błaszczyk może zrobić dla swojego dziecka, to poszukać dobrego hospicjum.
Aktorka nie załamała rąk, wiedząc, że nikt nie zlituje się nad losem jej córki, jeśli sama nie podejmie walki. Dlatego też we współpracy z ks. Wojciechem Drozdowiczem założyła w 2002 r. Fundację "Akogo?". Jej celem stała się pomoc pacjentom po ciężkich urazach mózgu, a także stworzenie w Polsce systemowego leczenia śpiączki.
Dzięki działalności "Akogo?" w grudniu 2012 r. otwarto Klinikę "Budzik" przy Centrum Zdrowia Dziecka, w której mogą przebywać osoby w śpiączce do osiemnastego roku życia.