Weronika Rosati
Przyjaciele artystki twierdzili, że jedynym wybawieniem dla niej byłaby nowa miłość, która zabrałaby ją spod nadopiekuńczych skrzydeł mamy i tchnęła w nią na nowo życie. Wygląda na to, że Andrzejewski niczym rycerz z bajki zjawił się w odpowiednim momencie. W oczach Weroniki na nowo zabłysła iskierka nadziei.
Polecamy w wydaniu internetowym efakt.pl:
[
]( http://www.efakt.pl )