Fani składają hołd Wodeckiemu. Sprzedaż płyt ruszyła lawinowo
Trudno inaczej nazwać Zbigniewa Wodeckiego niż fenomenem na polskim rynku muzycznym. Wszechstronny muzyk przez lata podbijał serca fanów. Po śmierci to oni okazują mu czułą pamięć i wciąż kupują jego płyty. A te schodzą na pniu - dotąd zarobiły ok. pół miliona złotych.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Niezależnie od tego, jak bardzo znany jest artysta, jego odejście często oprócz wielkiego żalu wśród fanów, przynosi renesans popularności. Nie od dziś wiadomo, że płyty zmarłych muzyków sprzedają się wyjątkowo dobrze, czasami nawet lepiej niż za ich życia. Tak też jest w przypadku Zbigniewa Wodeckiego. Niewątpliwie wybitny artysta zostawił po sobie mnóstwo wyjątkowych utworów, w których zachwycał słuchaczy aksamitnym głosem i wirtuozerską grą na skrzypcach czy trąbce. Jak się okazuje, coraz więcej fanów chce mieć po nim pamiątkę.
Płyty takie jak m.in. "The Best. Zacznij od Bacha" czy "Złota kolekcja. Zacznij od Bacha" znalazły się w czołówce najlepiej sprzedających się albumów w ubiegłym roku. Jak informuje "Super Express", dwa krążki muzyka pokryły się platyną, a jeden złotem, co dało odpowiednio 180 tys. i 45 tys. zł. Pozostałych kilkanaście albumów przyniosło kolejnych 250 tys. zł., które zgodnie z prawem, trafiły na konto rodziny artysty. Na tym jednak się nie kończy. Płyty wciąż cieszą się dużym zainteresowaniem i pną na szczyt list sprzedaży.
- Ta lawina zainteresowania ruszyła zaraz po śmierci artysty, wręcz w dniu, w którym podano tę smutną wiadomość, i przez bardzo długi czas nie słabła. Odbiorcy pytali i wciąż pytają o płyty Zbigniewa Wodeckiego, bo chcą je mieć w swojej domowej płytotece, z sentymentu, sympatii do tego wybitnego muzyka i wokalisty. I po prostu: na pamiątkę - powiedziała "Super Expressowi" rzecznik sieci Empik, Monika Marianowicz.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.