Filip Chajzer o godzinach dla seniorów. "Dostałem zakaz wejścia"
Godziny dla seniorów to jedna z tych zasad wprowadzonych przez rząd, które budzą gorące dyskusje. "Mistrz Stanisław Bareja miałby dziś ręce pełne roboty" - pisze Filip Chajzer.
Powoli zbliżamy się w Polsce do roku od wprowadzenia pierwszego lockdownu. I choć dziś w dużym stopniu przyzwyczailiśmy się do życia w pandemii i z zasadami bezpieczeństwa sanitarnego, to wiele obostrzeń dalej budzi kontrowersje. A przynajmniej gorącą dyskusję. Tak jest z "godzinami dla seniorów", wprowadzonymi przez rząd już kilka miesięcy temu. Zasada, która miała ułatwiać seniorom robienie zakupów w określonych godzinach, uprzykrza nieco życie pozostałym osobom.
Odniósł się do tego Filip Chajzer.
Zobacz: Cezary Pazura nie wiedział o szczepieniu brata. Dowiedział się o tym od WP
"Seniorów brak. Nie dzieję się nic (brakuje tylko latających suchych badyli z westernów, tumbleweedów), no może poza tym, że dostałem zakaz wejścia, uprzejmy acz stanowczy" - pisze Chajzer w komentarzu do zdjęcia pod jednym ze sklepików. Siedzi na betonie przed wejściem, bo zahaczył o godziny dla seniorów.
"Nie kłócę się, bo to przecież nie sympatycznej Pani z Rossmanna wina. Nie ona te zasady wymyśliła, ale ona dostanie po głowie jak 'przyjdzie kontrol'. Dzwoniłem do taty, co by zrobił mi zakupy, ale akurat prowadzi audycję dla emerytów w radiu Pogoda. To może tłumaczyć ich brak tu, ale chyba problem jest bardziej złożony niż magnetyczny głos Zygmunta i hity Teresy Tutinas" - żartuje prowadzący "Dzień dobry TVN".
W komentarzach wywiązała się ciekawa dyskusja. Większość internautów jest zdania, że godziny dla seniorów to absurd, na którym niewiele osób wychodzi dobrze. Narzekają nie tylko ci młodsi, ale i sprzedawcy, i ci w podeszłym wieku, którzy chcą robić zakupy wtedy, kiedy im to pasuje.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Klaudia Marchewka, która wystąpiła we współprowadzonym przez Chajzera "Big Brotherze", napisała, jak to wygląda z jej perspektywy: "Te godziny to bardzo nietrafiony pomysł... Ostatnio wyszłam z dzieckiem od lekarza o 10:10 i nie mogłam od razu wykupić leków. Ja musiałam iść do pracy, młody sam do 16 nie mógł sobie pójść wykupić leków. Coś pięknego".