Galeria poprawiła obraz street artowca. Artysta załamany
W 2010 roku artysta grafficiarz Raspazjan namalował dla Galerii Szyb Wilson charakterystyczny mural. Dwa lata później właściele instytucji postanowili bez pytania artysty o zgodę przemalować jego nadgryzione zębem czasu dzieło.
- W głowie mi się nie mieści, jak mogli zrobić coś takiego - mówi Raspazjan o tym, co Galeria Szyb Wilson zrobiła z jego muralem - Zadziwiające i najbardziej dla mnie niezrozumiałe jest to, że nie zgłosili się do mnie - dodaje artysta.
Tak jak i inni street artowcy, Raspazjan zdaje sobie sprawę z natury sztuki, którą się zajmuje. Murale nie są wieczne - ulegają zniszczeniom, zarówno tym powodowanym przez pogodę, jak i z ręki człowieka, najczęściej wandala, który z jemu tylko znanych przyczyn pragnie zmieść czyjeś dzieło z powierzchni ziemi.
W przypadku dzieła Raspazjana, zaczęło ono odchodzić od ściany, więc Galeria postanowiła coś z tym zrobić. Efekt przeraził jednak artystę.
- Jak dla mnie to swego rodzaju wandalizm. W dodatku wandalizm dokonany przez galerię sztuki, na terenie galerii sztuki - mówi Raspazjan.
Na portalu mmsilesia.pl można przeczytać komentarz galerii, która stara się wytłumaczyć motywy, dla których zdecydowała się przemalować dzieło:
"Mural namalowany jest na surowym betonie i po zimie był w tak złym stanie, że wkrótce stałby się zupełnie niewidoczny. Mieliśmy więc do wyboru: albo czekać, aż całkiem się zniszczy, albo spróbować go ratować. Wybraliśmy to drugie wyjście. Przykro nam, jeśli Artysta poczuł się urażony obecnym wyglądem swojej pracy, pozostaje się jednak cieszyć, że dzieło sztuki mogło stać się przedmiotem tak ożywionej dyskusji."
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski