George R.R. Martin krytykuje scenę z "Gry o tron". O co poszło tym razem?
George R.R. Martin po raz kolejny w ostrych słowach wypowiedział się na temat serialu "Gra o tron". Twórca całego uniwersum twierdzi, że producenci serialowej adaptacji popełnili błąd, zmieniając kluczową scenę z Emilią Clarke i Jasonem Mamoa.
Pod koniec września George R.R. Martin, twórca książkowego pierwowzoru serialu "Gra o tron", zabrał głos w sprawie serialu. Znany autor zazwyczaj w pochlebny sposób wypowiadał się na temat ekranizacji swojego dzieła. Aczkolwiek nie wszystko, co zostało wdrożone w produkcji HBO, spodobało się pisarzowi. Martin znalazł swojego "faworyta" w pierwszym sezonie serialu. Okazało się, że pisarzowi najmniej przypadła do gustu wyprawa króla Roberta Baratheona na polowanie.
Tym razem znany autor ponownie wypowiedział się na temat serialowej adaptacji "Gry o tron". W premierowej publikacji "Fire Cannot Kill a Dragon" Martin skrytykował showrunnerów za to, że zmienili bardzo ważną scenę pomiędzy Deanerys a Khalem Drogo, w których kolejno wcielili się Emilia Clarke i Jason Mamoa. Wspomniany fragment dotyczy nocy poślubnej pomiędzy bohaterami. W pierwotnej wersji książkowej obie postacie dochodzą do porozumienia, mimo że Daenerys została zmuszona do wyjścia za mąż za wojownika Dothraków. Ostatecznie przy kręceniu ekranizacji ta scena uległa zmianie - Khal Drogo zgwałcił swoją wybrankę.
ZOBACZ TAKŻE: Finał "Gry o Tron". Do sieci trafiły zdjęcia, które wywołały burzę
"Dlaczego scena ślubu zmieniła się z konsensualnej sceny uwodzenia, która podnieciłaby nawet konia, do brutalnego gwałtu na Emilii Clarke?" - wyznał Martin. "Nigdy o tym nie rozmawialiśmy. To tylko pogorszyło całą sprawę" - dodał.
D.B. Weiss, showrunner serialu, nie kazał jednak zbyt długo czekać na odpowiedź: "Nie mieliśmy wystarczająco czasu ani dostępu do umysłu postaci. To działo się zbyt szybko. Aktorzy nie byli w stanie utożsamić się z bohaterami aż w takim stopniu".