Magda Gessler
Po chwili prowadzący zmienił temat na nieco poważniejszy. Swojego gościa zapytał o to, dlaczego wciąż chowa urazę do swoich rodziców.
Bez przerwy mnie oceniali, że jestem głupią blondynką. Mniej więcej co pięć minut. Mówili na mnie malarskie oko. Jak czegoś nie chciałam rozumieć, z nimi rozmawiać, to byłam malarskie oko. Ja nie mam im tego za złe, ale myślę, że cała moja postawa życiowa jest dzięki temu, że oni w całej rodzinie uważali mnie za tą najgłupszą - wyznała.