Głodował i nie pił 16 dni. Jest wyrok w sprawie muzyka
Igor Bancer, polski muzyk i działacz na Białorusi, został oskarżony o chuligaństwo. Groziły mu 3 lata pozbawienia wolności. Podczas rozprawy w sądzie Bancer żądał dla siebie 3 lat w kolonii karnej. Wiadomo, jak ostatecznie skończyła się ta sprawa.
Igor Bancer to dziennikarz, działacz społeczny narodowości polskiej, były rzecznik Związku Polaków na Białorusi, a także muzyk punkowego zespołu Mister X. Od lat jest aktywny politycznie i społecznie, otwarcie sprzeciwia się białoruskim władzom, za co wielokrotnie został zatrzymywany i karany. Były upomnienia, grzywny, aresztowania (np. w czerwcu 2012 r. za pikietę w obronie Polskiej Szkoły w Grodnie), a nawet skierowania na badania psychiatryczne. Za co? Za antyrządowe protesty, pokojowe demonstracje.
Ostatni konflikt z białoruskimi władzami rozgrzał po proteście z 24 sierpnia 2020 r. Muzyka zatrzymano na 10 dni, po których rozpoczął strajk głodowy. Muzyka oskarżono o to, że miał rzekomo pokazywać genitalia przed funkcjonariuszami milicji. Bancer nie przyznawał się do winy, twierdząc że był to "performance". Media podawały, że na nagraniach z tego zdarzenia nie widać, by Bancer miał się obnażać, a jedynie pokazał bieliznę.
Zobacz: Terror na Białorusi. "Łukaszenka działa jak ISIS"
16 dni głodówki
18 marca podczas rozprawy Bancer powiedział: - Więzienny medyk powiedział, że jak stracę przytomność, wstrzykną mi narkotyki. A jeśli będę odmawiał przymusowego karmienia, zrobią ze mnie warzywo. Nie przerwę głodówki i składam wniosek, by badali mnie medycy nie z więzienia (cytat za belsat.eu).
Prokurator żądał dla niego 1,5 ograniczenia wolności z przymusem pracy. Dodatkowo działacz miał podpisać deklarację, że nie opuści miejsca zamieszkania.
- Ja się nie zmienię. Zawsze będę Bancerem. Dlatego proszę skazać mnie na trzy lata kolonii karnej - komentował.
Wyrok
19 marca zapadł wyrok w tej sprawie. Na Facebookowym profilu zespołu Mister X poinformowano, że Bancer został skazany na 8 miesięcy przymusowej pracy w ośrodku, ale nie pójdzie do więzienia.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
- Czuję się świetnie. Ze strajku głodowego będę wychodzić stopniowo, zacznę od zup i tak dalej. Kiedyś zajmowało mi to dwa tygodnie. Jestem wszystkim bardzo wdzięczny za wsparcie, solidarność i listy. Piszcie do więźniów politycznych, to bardzo ważne - relacjonuje korespondent Biełsatu.