Andrzej i Mariola Gołotowie
Rzeczywiście, wspaniałe promienie słońca przebijały się przez witraże warszawskiego kościoła Św. Aleksandra na Placu Trzech Krzyży, gdy tak śliczna para dostojnie kroczyła do ołtarza. Kulminacyjnym momentem był ten, gdy ksiądz jeszcze raz, tak jak 20. lat temu, związał dłonie małżonków stułą, a w całej świątyni rozległo się pytanie: - Czy chcecie coraz doskonalej miłować siebie? Po tylu latach wspólnych przeżyć, wielu wzlotach i upadkach, wygranych i przegranych walkach bokserskich Andrzeja i pielęgnowaniu go przez zawsze kochającą żonę, gdy schodził z ringu... no i po dochowaniu się dwójki wspaniałych dzieci - odpowiedź była oczywista! TAK!
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.efakt.pl )