Grammy 2014: kto otrzymał najwięcej nominacji?

26 stycznia 2014 roku po raz 56. wręczone zostaną Grammy, uznawane za najbardziej prestiżowe nagrody w świecie muzyki. W tej edycji najwięcej - dziewięć nominacji otrzymał Jay Z. Szanse na siedem statuetek mają z kolei Kendrick Lamar, Macklemore & Ryan Lewis, Justin Timberlake oraz Pharrell Williams. Po piętach depczą im Daft Punk, Drake, Lorde, Bruno Mars oraz Taylor Swift.

Kandydatów do Grammy w 82 kategoriach ogłoszono podczas wielkiego koncertu w Los Angeles. Wśród tegorocznych nominacji nie brakuje polskich akcentów. Szansę na statuetkę w kategorii Producent roku (w muzyce rozrywkowej) otrzymał Dr. Luke (posiadający polskie korzenie Łukasz Gottwald) za nagrania dla takich wykonawców jak Kesha, One Direction czy Miley Cyrus. Jako współautor Roar z repertuaru Katy Perry może wygrać także w kategorii Piosenka roku. Statuetkę za Najlepszy Album Dużego Zespołu Jazzowego otrzymać mogą z kolei Włodek Pawlik Trio i jego album Night In Calisia nagrany we współpracy z amerykańskim trębaczem Randym Breckerem oraz Orkiestrą Filharmonii Kaliskiej. W kategorii Najlepszy Album Reggae nominowano Reincarnated Snoopa Liona, na którym gościnnie wystąpiła Iza Lach.

Za kogo będziecie trzymać kciuki?

Oto nominacje w najważniejszych kategoriach. Pełną listę kandydatów do Grammy 2014 znajdziecie pod tym adresem.

NAGRANIE ROKU
Get Lucky - Daft Punk & Pharrell Williams
Radioactive - Imagine Dragons
Royals - Lorde
Locked Out Of Heaven - Bruno Mars
Blurred Lines - Robin Thicke Featuring T.I. & Pharrell

ALBUM ROKU
The Blessed Unrest - Sara Bareilles
Random Access Memories - Daft Punk
Good Kid, M.A.A.D City - Kendrick Lamar
The Heist - Macklemore & Ryan Lewis
Red - Taylor Swift

PIOSENKA ROKU
Just Give Me A Reason - Pink Featuring Nate Ruess
Locked Out Of Heaven - Bruno Mars
Roar - Katy Perry
Royals - Lorde
Same Love - Macklemore & Ryan Lewis Featuring Mary Lambert

NAJLEPSZY DEBIUT
James Blake
Kendrick Lamar
Macklemore & Ryan Lewis
Kacey Musgraves
Ed Sheeran

(fot. AFP)

(fot. AFP)

(fot. AFP)

(fot. AFP)