Grochola opuściła dom, by uciec od wspomnień
W jej życiu zawsze się coś dzieje, a ona sama nie potrafi siedzieć bezczynnie. Choć dom w Milanówku to jej najdłuższa przystań i prawdziwy azyl, Katarzyna Grochola (54 l.) znów postanowiła coś zmienić.
Jak dowiedział się Fakt, pisarka właśnie kupiła mieszkanie w centrum Warszawy i przeprowadza się do stolicy. Czyżby uciekała od wspomnień, które wiążą się z ostatnim rozstaniem?
Ostatnie tygodnie Katarzyna Grochola spędzała na urządzaniu swego nowego gniazdka. Pisarka kupiła bowiem kilkudziesięciometrowe mieszkanie na warszawskim Żoliborzu. Ona sama zapytana o przeprowadzkę i powód zmiany adresu mówi tylko: – Nie potwierdzam, nie zaprzeczam i już. Chcę teraz spokojnie żyć, taką mam teraz metodę. Ale ogarniam własne życie i własne sprawy.
W minionym roku w życiu Grocholi wydarzyło się naprawdę sporo. Na początku 2010 roku rozpadł się jej kilkuletni związek z fotografem Krzysztofem Jarczewskim. Potem pisarka zaskoczyła wszystkich i zatańczyła w „Tańcu z gwiazdami”. – Program nie był lekiem na całe zło, na to rozstanie, bo to było mimo wszystko bardzo dobre rozstanie i daj Boże każdemu tak się rozstawać – mówiła Faktowi wtedy.
Choć Grochola, jako pisarkę sławę zyskała już dawno, to dzięki roztańczonemu show cała Polska poznała ją lepiej. Wszyscy przeżywali jej sukces w programie i martwili się tym, że kolejny związek pani Katarzyny nie przetrwał próby czasu.
Dom w Milanówku pisarka wybudowała po rozstaniu z mężem. Jak opowiadała w jednym z wywiadów, był to desperacki krok, ale jednocześnie był spełnieniem jej marzeń. – Własne marzenia zaczęłam spełniać, jak znalazłam się na dnie, czyli w wieku lat 40. Wtedy zaczęłam budować domek, który nie miał prawa być wybudowany, bo nikt normalny w tym państwie nie wybudował domu za 30 tysięcy złotych – mówiła.
Jej się jednak udało. Zamieszkała w nim z kilkunastoletnią córką. Choć łatwo nie było, to właśnie tam Grochola odzyskała spokój duszy i, jak mówiła, znalazła harmonię. Gdy dzięki sukcesowi wydawniczemu zaczęła zarabiać, postanowiła rozbudować dom. Ostatecznie wybudowała go praktycznie od nowa. – Dom jest miejscem, do którego chętnie wracam – mówiła. Wtedy też spotkała miłość i zamieszkała z Jarosławem. Niestety okazało się, że uczucie nie przetrwało próby czasu i pisarka znów została sama. – Jeśli mnie ktoś skrzywdzi, mówimy sobie do widzenia, ale przyznaję, że daję wiele szans poprawy. Rozstanie to ostateczność. Szybko poznaję się na ludziach, ale cały czas staram się im dawać szansę – opowiadała.
Teraz pisarka postanowiła rozstać się także z murami, które przypominają jej były związek. Na pytanie czy to rozstanie ostateczne, mówi zagadkowo. – Nie wiem, co z domem za Warszawą. A ja wiem, co będzie. Tyle rzeczy planowałam i mi się nie udały, więc teraz nie planuję, tylko obserwuję, co się dzieje...
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski