Gwiazda "Na Wspólnej" zniknęła z show-biznesu. Opiekowała się chorym synem
Diagnoza nowotworu u syna Ryszarda, kiedy ten miał tylko półtora roku, zmusiła Ewę do przeorganizowania życia. W tych ciężkich chwilach wsparcie znalazła w mężu, Zbigniewie Dziduchu, który troszczył się o ich starszego syna, Franka, podczas gdy Ewa spędzała czas w szpitalu. Trwało to około dwa lata.
On mi umierał na rękach. W pewnym momencie nie miał siły płakać, tylko tak cichutko się skarżył. Prosiłam Boga, aby szybciej go zabrał i skrócił cierpienie. Myślałam, że mi serce pęknie - dzieliła się w "Na Żywo" Gorzelak.
Jestem szczęśliwa. W życiu nie ma się co napinać, bo i tak płynie ono swoim strumieniem. Nigdy nie sądziłam, że będę prowadziła fundację. Nie wiem, do czego mnie to doprowadzi, ale w tej chwili czuję, że jestem w tym miejscu, w którym być powinnam i czuję się spełniona - wyznała aktorka.