Hamkało opowiedziała o swojej walce z depresją. "To był mega trudny czas"
Aleksandra Hamkało zdobyła się na szczere wyznanie – na swoim Instagramie ujawniła, że zmagała się z depresją. Przy okazji zaapelowała do fanów, by nie wstydzili się swoich słabości.
Aleksandra Hamkało dała się poznać szerszej publiczności dzięki roli Emilii w filmie Barbary Białowąs "Big Love". Po sukcesie produkcji dołączyła do obsady serialu "Na dobre i na złe", gdzie do dziś wciela się w postać Julii Burskiej. Od 2012 r. jest żoną Filipa Kalinowskiego. Razem wychowują 4-letnią córkę Jagnę. Teraz oczekują narodzin drugiego dziecka.
Aktorka często publikuje posty na Instagramie. Teraz włączyła się w internetowe wyzwanie, które polega na opublikowaniu zdjęć, o które proszą internauci. Hamkało pokazała m.in. fotki z młodości. Znalazło się wśród nich także wyznanie o jej zmaganiach z depresją. "To był mega trudny czas, jeden z epizodów depresyjnych. Przede mną był długi czas terapii i wychodzenia z naprawdę ciemnego miejsca w życiu. Ale było warto. Było warto na maksa!" – czytamy na jednym z nich.
Hamkało tłumaczy się z wpadek modowych: "Nie mam sobie nic do zarzucenia"
Aktorka podzieliła się też ważną myślą. "Nie wstydźcie się swoich słabości! Kiedyś, na samym początku tej drogi, moja pani psycholog powiedziała: To wszystko ma sens, ta depresja, stany lękowe. To jest po coś, to będzie kiedyś miało wielką wartość w Twoim życiu". Wtedy pomyślałam, że gada bzdury i że to nie ma najmniejszego sensu (tak jak cała reszta). Teraz dopiero wiem, jak bardzo miała rację!" – napisała.
W innym miejscu Hamkało przyznała, że pomogła jej przede wszystkim terapia, wspomagana przez pewien czas farmakoterapią. "I to jest jedyna droga, którą mogę w 100% zarekomendować, jeśli zmagacie się z tego typu problemami. Czytałam też oczywiście książki i one bywały dużym wsparciem na tej drodze, ale wiem, że opierając się tylko na nich, daleko bym nie zaszła” – wyjaśniła.
Na kolejnych zdjęciach Hamkało wspomniała też o tym, że miała różne kryzysy, ale ostatecznie leczenie pomogło jej i dziś jest szczęśliwą osobą.
"Jeśli twoje problemy nie są klinicznym, ciężkim przypadkiem, to warto spróbować pracą z terapeutą zawalczyć o prawdziwą wolność - zarówno od depresji i lęków, jak i od konieczności przyjmowania leków. Ja byłam bardzo zatwardziała w tej kwestii - nigdy nie chciałam być zależna od tabletek (...). Raz walecznie przerwałam nawet farmakoterapię, aby jednak po jakimś czasie do niej wrócić. Ostatecznie przerwałam branie leków, będąc wciąż w terapii, dokończyłam cały proces terapeutyczny i od kilku dobrych lat jestem wolnym i szczęśliwym człowiekiem" – czytamy.
Choć nadal zdarzają się jej gorsze dni, to jednak w takich chwilach korzysta z pomocy z terapeutki i przegaduje z nią niepokojące ją sytuacje. "To moje cenne doświadczenie depresji sprawiło też, że tak naprawdę nigdy nie przestałam pracować nad sobą" – stwierdziła. Jej wyznanie bez wątpienia jest cenną rzeczą, która może pomóc innym osobom zmagającym się z depresją.