Harry zdradza, jak Kate i William zareagowali na Meghan. "Kierowali się stereotypami"
Szczegóły relacji między członkami brytyjskiej rodziny królewskiej znów są na ustach wszystkich. W najnowszym wywiadzie Harry wyznał, że jego brat i bratowa byli uprzedzeni do Meghan.
Nie ma dnia, aby prasa nie rozpisywała się o Windsorach. Ostatnio oliwy do ognia dolał książę Harry, który na kartach swojej autobiografii "Spare" wyjawił wiele szokujących sytuacji m.in. atak fizyczny ze strony brata. W ramach promocji tytułu młodszy syn króla Karola udzielił wywiadu stacji ITV, w którym padły kolejne niewygodne dla jego rodziny wyznania.
Choć niespełna miesiąc temu w dokumencie Netfliksa "Harry i Meghan" jego żona chwaliła sobie relację z Kate, Harry przyznał, że początkowo nie było zbyt kolorowo. Powiedział przed kamerami, że brat i bratowa nie spodziewali się, że zwiąże się "z kimś takim jak Meghan". Mieli dać to odczuć jego wybrance.
- Niektóre z ich zachowań sprawiały wrażenie, jakby kierowali się stereotypami, co tworzyło barierę przed prawdziwym poznaniem jej - ocenił Harry w wywiadzie dla ITV.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Harry i Meghan otrzymali wyróżnienie na gali w nowym Jorku
O jakich uprzedzeniach mowa? Według Harry'ego nie bez znaczenia pozostawał fakt, że Meghan jest "amerykańską aktorką, rozwódką, w dodatku dwurasową".
Wykpił też przedślubną sprzeczkę między Meghan a Kate, twierdząc, że istnieje "25 wersji tej historii". Przypomnijmy, że brytyjskie tabloidy twierdziły, że to Meghan doprowadziła Kate do łez swoim zachowaniem, jednak Meghan podaje odwrotną wersję wydarzeń. Dlaczego wciąż nie zostało to wyjaśnione?
- To pytanie do nich. Byliby bardziej niż szczęśliwi, mogąc wydać oświadczenia dotyczące mniej znaczących spraw - uderzał w rodzinę Harry.
Zdaje się, że z czasem relacje dwóch książęcych par uległy poprawie, a Harry liczył, że bliscy w pełni zaakceptują jego partnerkę. Nadzieją napawały go momenty, kiedy mogli udzielać się we czwórkę, mimo że sam nie czuł się doceniany.
- Myślałem, że nasza czwórka zbliży mnie i Williama. Mogliśmy razem wychodzić, wspólnie działać, choć często czułem się jak piąte koło u wozu, co czasami było zabawne, a niekiedy niezręczne - dodał.