Trwa ładowanie...
Hej, Dacre, wyssiesz ze mnie krew?
Źródło: Materiały prasowe
11-09-2020 08:28

Hej, Dacre, wyssiesz ze mnie krew?

Kiedyś w Nowym Orleanie jeden "wampir" zapytał, czy oddam mu swoją krew. Było to całkiem zabawne. Jeśli chodzi o moją krew, to oddałbym ją tylko Czerwonemu Krzyżowi – mówi w rozmowie z WP Dacre Stoker, współautor nowej książki o słynnym wampirze – "Dracul", a prywatnie potomek Brama Stokera.

Magdalena Drozdek: Jak się czujesz z tym, że dzieci na całym świecie mają koszmary o wampirach przez twojego przodka?

Dacre Stoker: Tak, wiem. To właśnie nasza wina.

Dzisiaj żyjesz historią Brama Stokera, swojego stryjecznego pradziadka. Siedzisz w tym po uszy. Zawsze tak było?

Dla dzieciaka dorastającego w Montrealu, w Kanadzie, nie znaczyło to wiele. Nie powiem, że Dracula nie był obecny w moim życiu, bo w Halloween dzieciaki przychodziły do naszego domu po cukierki i żartowały sobie: "Uuuu, jesteś Stoker. Wyssiesz ze mnie krew?".

To jest dla was, Stokerów, w jakimś sensie przytłaczające?

Tylko trochę. Raczej nie mamy żadnych przykrych sytuacji związanych z tym, że jesteśmy Stokerami. Ludzie traktują nas z szacunkiem, zadają mnóstwo pytań. Raz w Nowym Orleanie jeden "wampir" zapytał, czy oddam mu swoją krew. Było to całkiem zabawne. Jeśli chodzi o moją krew, to oddałbym ją tylko Czerwonemu Krzyżowi.

Źródło: Materiały prasowe, fot: Copyright Todd Lisa Studio

Ludzie zawsze wiedzieli, że jesteś z "tych Stokerów"?

Oczywiście, ale to hrabia Dracula był popularny, a nie Bram Stoker. Wszystko zmieniło się w latach 70., gdy wyszła książka "In Search of Dracula: The History of Dracula and Vampires" autorstwa Raymonda T. McNally'ego i Radu Florescu. To ci goście powiązali Draculę z Władem Palownikiem.

d2a1sg3

I nastąpił prawdziwy wybuch! Rumunia grzmiała, że jak tak można zmieniać ich historię. A ci spoza Rumunii uznali, że to fascynujące, że Bram musiał zrobić taki dokładny research, by napisać o Draculi. Zafascynowany byłem też ja.

Dracula narobił zamieszania i w twoim życiu, ale trochę później – w 2003 roku.

Do tego momentu byłem człowiekiem świata sportu. Trenowałem olimpijczyków, pięcioboistów. Miałem żonę, dzieci odchowane. Rzuciłem sport i zająłem się na poważnie historią Brama. I zrozumiałem, że moja rodzina praktycznie nic o nim nie wie. Na półkach stały jego książki, ale co z wiedzą o jego życiu?

Źródło: East News, fot: Universal Collection Christophel

Moi krewni, jak dzieci celebrytów: zbuntowali się i chcieli iść swoją drogą, nie zwracając za bardzo uwagi na to, kto jest w tej rodzinie.

Zacząłeś szukać nowych informacji o swoim przodku. Odkrywać tajemnice do książki "Dracul", która wygląda jak biografia twojej rodziny. Ale to przede wszystkim prequel historii opowiedzianej w "Draculi" Brama. Jak wyglądały poszukiwania?

Prowadziłem je razem z J.D. Bakerem, współautorem "Dracula", którego u was w Polsce publikuje Wydawnictwo Czarna Owca. Od zawsze znałem wiele legend o przodku, ale niewiele konkretów. Zacząłem szeroko zakrojone poszukiwania informacji o życiu Brama. Rozmawiałem z naukowcami, którzy analizowali na przestrzeni lat twórczość Stokera. Jeden po drugim podsuwali nam wskazówki. To było jak układanie puzzli.

Co najbardziej kręciło cię w tej historii? Co było największą tajemnicą?

Najbardziej gryzło mnie: dlaczego Bram w dzieciństwie był tak bardzo chorowity? Wiemy, że do 7. roku życia był praktycznie przykuty do łóżka. Był obłożnie chory. Już jako dorosły mężczyzna wspominał swojemu przyjacielowi, aktorowi Henry’emu Irvingowi, że "nie potrafił nawet stanąć prosto o własnych siłach". W rodzinie Stokerów nie brakowało lekarzy, ale mimo to nikt nie potrafił mu pomóc i go zdiagnozować.

Aż w końcu cudownie ozdrowiał.

Ja jako trener olimpijczyków widziałem już różne rzeczy. Doping, sterydy potrafią wiele zmienić w ludzkim organizmie. I taką możliwość brałem pod uwagę w przypadku cudownego ozdrowienia Brama. Z czasem, gdy najeździłem się po świecie, badałem "Draculę", zacząłem się zastanawiać: a co, jeśli to nie cud, a działanie sił nadprzyrodzonych? Bram wskazuje wielokrotnie w swojej książce, że te wydarzenia były prawdziwe. Poszedłem tym tropem.

d2a1sg3

Mówisz, że badanie życia Brama przypominało układanie puzzli. Co się na nie składa?

Wymienić by trzeba pierwszą wersję "Draculi", którą posiada Paul Allen, współzałożyciel Microsoftu. Zgodził się nam ją pokazać. Cały czas jednak brakuje 101 stron oryginału. Jest zaginiony dziennik Brama. Jest jego wywiad dla Jamesa Stattera. Pytany w nim, co było inspiracją do powstania "Draculi", wymienia "legendy i prawdziwe historie z 13 państw".

Źródło: Getty Images, fot: RDB

Wśród zapisków Brama był artykuł o "nietoperzach-wampirach", które Karol Darwin odkrył w Ameryce Południowej. Pisano, że wieczorami zlatują z drzew i piją krew ofiar. Wspominano też, że ludzie od lat wierzą w wampiryzm, choć to wynika z niewiedzy na temat chorób.

Plagi zbierały śmiertelne żniwo. Charlotte, matka Brama, opowiadała mu straszne historie o ludziach umierających w wyniku epidemii. Podkreśla się też, że Bram był zafascynowany irlandzkim folklorem, w którym nie brakuje przerażających postaci i wydarzeń. Czy to nie jest klucz do "Draculi"?

Bram był niezwykle wrażliwym chłopakiem. Wierzę, że historia "Draculi" jest wynikiem kumulacji różnych zjawisk, o których słyszał, historii i jego własnych przeżyć. Myślę, że gdy był małym, chorym dzieckiem, był śmiertelnie przerażony, że i jego pochowa się kiedyś żywcem.

Wtedy w Irlandii krążyło mnóstwo takich historii, związanych z epidemiami. A jego mama i niania nie ułatwiały sprawy i opowiadały mu legendy np. o banshee [zjawa w kobiecej postaci, najczęściej zwiastująca śmierć w rodzinie].

Niesamowite, że popularność wampirów w popkulturze zaczęła się od małego Brama, dziecka, któremu przykładano pijawki w ramach terapii.

Jest też w tej historii dużo szczęścia. Gdyby Charlotte Stoker nie przetrwała epidemii cholery, nie byłoby mojej rodziny. Znamy w rodzinie taką legendę: pewnego dnia Charlotte usłyszała płacz dziecka w pobliskim domu. Mama tego malca zmarła na cholerę. Charlotte poszła tam, wyniosła dziecko i wróciła z nim do swojego rodzinnego domu. Cud, że sama nie zachorowała, bo cholerą można było zarazić się, dotykając skażonych wydzielin, łez, potu. Matka podobno odkaziła w jakiś sposób Charlotte, więc ta uniknęła choroby o włos.

Źródło: Materiały prasowe

Krąży teoria, że Bram Stoker był w homoseksualnym związku i to zainspirowało go do stworzenia Draculi. Co o tym myślisz?

Gdy "Dracula" stał się już klasykiem, publikowano setki opracowań naukowych tej opowieści. Wtedy też zaczęto drążyć i doszukiwać się głębszej historii w relacji Brama i jego przyjaciela, Walta Whitmana. Stoker pisał do niego listy i postawiono tezę, że jest w tym podtekst homoseksualny.

d2a1sg3

Najłatwiejsze wyjaśnienie.

Właśnie, a ich relacja była bardziej skomplikowana. Bram i Walt podzielali poglądy na dobro i zło. Nie ma dowodów na to, że Bram był w homoseksualnym związku. Nie ma też dowodów na to, że kategorycznie nie miał homoseksualnej relacji. Wiem, że pisze się, że w jego małżeństwie z Florence Stoker nie było miłości.

Nas, Stokerów, ta teoria nie obraża w żaden sposób. To nie byłby dla nas żaden problem, czy powód do wstydu, gdyby kiedyś udało się potwierdzić, że kochał Irvinga czy Whitmana.

Co stało się z pracą Brama po jego śmierci?

Bram zabezpieczył prawa do teatralnej adaptacji jego książki. Dzięki temu wdowa była w bezpiecznej sytuacji i mogła współpracować z Hamiltonem Deanem przy sztuce. Nie wiem, ile dokładnie dostała za prawa do adaptacji, ale to musiało być dużo. W 1931 r. sprzedano prawa do adaptacji filmowej. Wiemy, że Florence Stoker zarobiła na tym 40 tysięcy dolarów. 40 tysięcy! To wtedy było mnóstwo pieniędzy. Po jej śmierci majątek oszacowano na 20 tys. Wydała zaledwie połowę, więc nie biedowała.

I potem pojawia się sprawa filmu "Nosferatu" F.W. Murnaua.

Niemieckie studio Prano Film zdobyło prawa pokrętną drogą, pomijając Florence. Udało jej się pozwać tych ludzi i sąd stanął po jej stronie. Tylko że studio powiedziało wtedy: "nie mamy kasy. Jesteśmy bankrutami". No to musieli zniszczyć wszystkie kopie filmu. Los chciał, że została jedna. Nie wiem, czy to prawda, ale ponoć ta jedna kopia trafiła do Argentyny.

Tak jakoś się ciekawie składa, że wiele osób i rzeczy z Niemiec wykradło się do Argentyny [np. naziści]. Taśma trafiła do Stanów, tam została naprawiona i film można było pokazywać widzom.

Masz swoje ulubione filmy o wampirach?

Naprawdę podobał mi się "Dracula" z 1931 roku z Bélą Lugosi. Klasyka. Uwielbiam też wersję z Garym Oldmanem, choć film Francisa Forda Coppoli nie był wierny książce.

A skąd się wzięło romantyzowanie hrabiego Draculi?

Właśnie od filmu Coppoli. W latach 90. ludzie pragnęli love story. Scenarzysta James V. Hart wymyślił postać Miny Harker [w tej roli Winona Ryder – przyp. red.]. Jest reinkarnacją żony Vlada, która popełniła samobójstwo. Od niej zaczęło się wzdychanie do wampirów.

Czyli już wiemy, kogo winić za "Zmierzch".

Pewnego dnia wracałem z premiery książki we Włoszech. Siedziałem w samolocie obok seniorki, która zapytała, czym się zajmuję w życiu. Odpowiadam, a ona na to: Piszesz o wampirach? Kocham "Zmierzch"! Nie tylko nastolatki zakochały się w tej historii i ja to szanuję.

d2a1sg3

Nie masz problemu z tym, że twój przodek stworzył krwistą historię, a po ponad 100 latach kręci się filmy o nastolatkach zakochanych w wampirach?

Romantyzowanie tej historii nie jest dla mnie niczym złym. Draculę mamy wszędzie podczas Halloween, ale też w czasie walentynek. Nie wiem, czy w Polsce macie też na tym punkcie takiego bzika. Ludzie mówią tego dnia, że "miłość jest wieczna". Nieśmiertelność, wieczne uczucie, seksualność – to tak naprawdę było w książce Brama.

W erze wiktoriańskiej kobieta odsłaniająca szyję i pozwalająca z niej pić, jest jak ta, która uprawia seks z mężczyzną. Hrabia Dracula był kimś pociągającym, przystojnym, hipnotyzującym. Wyłączając Draculę sportretowanego przez Gary’ego Oldmana.

Źródło: Getty Images, fot: RDB

Romans jest nie tylko w "Zmierzchu". "Czysta krew", "Pamiętniki wampirów" – te serie korzystały z seksualizacji mitu o Draculi. I to dla mnie jest OK, bo ta historia nie jest jednowymiarowa.

Zastanawiałeś się, jakby wyglądało życie Draculi teraz, w czasach Tindera i nowych technologii?

Wystarczy obejrzeć trzeci odcinek serii BBC i Netfliksa. Dracula wysyła SMS-y, poluje na dziewczyny w sieci. Najważniejszą umiejętnością książkowego Draculi było to, że potrafił zaadaptować się do każdych warunków. Mógł być szczurem, nietoperzem. Dziś też mógłby być czymkolwiek i kimkolwiek. Wystarczyłby mu niewolnik albo dostęp do internetu.

Dracula musiałby być biegły w korzystaniu z nowych technologii, mieć dobre połączenie, smartfona. Pewnie chodziłby do klubów, założyłby sobie profil na portalu randkowym.

BBC i Netflix pokazali, że XXI wiek nie był najlepszym czasem w życiu Draculi…

W tej miniserii ciekawie pokazali wątek picia krwi ludzi chorych na nowotwór. Dracula nie może tego przełknąć, bo to wyniszcza także i jego. W latach życia Brama też byli pacjenci z nowotworami, ale Bram takiej opcji w ogóle nie wziął pod uwagę. I to jest niesamowite, że po tylu latach można znaleźć coś nowego w tej historii. Co się stanie, jeśli wypijesz krew osoby w trakcie chemioterapii? Albo kogoś, kto wcześniej najadł się czosnku i to jest wyczuwalne w krwi?

Źródło: Archiwum prywatne, fot: Dacre Stoker

Jesienią najlepsza jest domowa nalewka czosnkowa. Niedawno robiłam.

Widzisz, starasz się ochronić przed wampirami.

d2a1sg3

Może nieświadomie uwierzyłam Bramowi, że ta historia jest prawdziwa. Nie macie z tym problemu, że historia Stokerów już zawsze będzie przepleciona z historią Draculi? Nie wiadomo, co jest prawdą, a co fikcją. W "Draculu" piszesz o swoich prawdziwych krewnych, rodzeństwie Brama, jego rodzicach. Ale dodajesz do historii ich życia pogoń za wampirami. Niania Ellen, która naprawdę żyła, w tej książce jest nieumarłą.

Część członków naszej rodziny jest bardzo dumna z takiego dziedzictwa. Inni mówią: "dajcie sobie ludzie spokój z Draculą i zwróćcie w końcu uwagę na inne dzieła Brama". To jest zrozumiałe. W ojczyźnie Brama, w Irlandii, próbowaliśmy przekonać ludzi, żeby potraktowali Brama jako prawdziwego pisarza, którego naprawdę warto docenić. Dopiero od roku istnieje festiwal dedykowany jego twórczości.

Dopiero teraz zainwestowano w promocję Brama jako słynnego Irlandczyka.

Źródło: Materiały prasowe

Bram mówił: "Są tajemnice, które człowiek może tylko próbować rozwiązać, ale przez lata uda się to tylko po części". Twój pradziadek ma jeszcze przed tobą jakieś tajemnice?

Cieszę się, że przytaczasz ten cytat, bo jest dla mnie absolutnie najważniejszy. To podsumowuje i Brama, i Draculę. Obaj dalej są dla nas tajemnicą. Wierzę, że jest jeszcze więcej dokumentów, notatek i pamiętników Brama, które przepadły.

Zdradzę ci nowość: ostatnio odkryłem kontakt do człowieka, który odnalazł wiele listów - mowa o 50-60 listach - Brama na jednym z uniwersytetów. Były adresowane do ekspertów od… okultyzmu. Teraz przez lockdown nie mogę polecieć do tego uczonego i przeczytać tych listów. To jeszcze przede mną. Powiem ci jedno: podróż się jeszcze nie skończyła. Jeszcze dowiemy się więcej o Bramie i Draculi - a książka "Dracul" to tylko początek historii.


Dacre Stoker - amerykańsko-kanadyjski pisarz i filmowiec, potomek słynnego Brama Stokera. W młodości zawodowo trenował pięciobój lekkoatletyczny i wystąpił na olimpiadzie. Przyczynił się do upowszechnienia postaci hrabiego Draculi w filmie, telewizji i komiksie. Jego książka "Dracul" ukazała się nakładem Wydawnictwa Czarna Owca. Wszystko dzięki odkryciu 100 stron notatek Brama Stokera. Wraz z J.D. Barkerem, autorem znakomicie przyjętego thrillera "Czwarta małpa", Dacre połączył pozostawione przez autora "Draculi" historyczne zapiski z aurą wiktoriańskiego horroru.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.

Podziel się opinią