Ignacy Karpowicz na rozdaniu nagród Nike wrócił do skandalu
Podczas uroczystej gali wręczenia najważniejszej nagrody literackiej w Polsce liczył się laureat tego prestiżowego wyróżnienia - Karol Modzelewski (autobiografia "Zajeździmy kobyłę historii. Wspomnienia poobijanego jeźdźca"). Trudno jednak było nie wyczuć, że uczestnicy wydarzenia dobrze pamiętają o niedawnym przecież skandalu z Kingą Dunin i Ignacym Karpowiczem w rolach głównych.
Przypomnijmy: Dunin, pisarka, felietonistka i krytyk literacka na swoim facebookowym profilu napisała, że Karpowicz jest jej winien 13 tysięcy. Ten w odpowiedzi oskarżył dawną przyjaciółkę o molestowanie i gwałt. Dunin zaprzeczyła temu i napisała, że pisarz żyje w związku z sekretarzem nagrody Nike. (więcej przeczytaj TUTAJ)
Pisarz w tegorocznej edycji był jednym z finalistów w konkursie (książka "Ości") jego wygrana w obliczu nowych plotek na pewno byłaby skandalem. Nie otrzymał głównej nagrody, ale nagrodę czytelników przyznawaną przez Gazetę Wyborczą.
W swojej wypowiedzi na scenie nawiązał do głośnego skandalu. Do Grażyny Torbickiej, która nawet nie zdążyła zadać mu pytania powiedział:
Odpowiedź brzmi: nie. Sekretarz nagrody nie bierze udziału w głosowaniu.
Po tych słowach na sali zapanowała pełna konsternacji cisza. Czy to, co zrobił Karpowicz, było aktem odwagi czy może niepotrzebnym gestem?
WP Gwiazdy na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.