Isabel i Kazimierz Marcinkiewicz
Po kilku krokach kolana ugięły się pod nim i musiał ukochaną postawić na ziemi. Do zamówionej taksówki dotarła już na własnych nogach. Jako dobra żona, Isabel powinna troszczyć się o formę swego Kazimierza. Ale nie musi serwować mu treningów z obciążeniem.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.efakt.pl )