Isabel Marcinkiewicz
Stosunki pomiędzy byłymi partnerami do tej pory były bardzo napięte. W sądzie mijali się bez słowa i udawali, że się nie znają. Wszystko jednak zmieniło się w ostatnim czasie. Marcinkiewicz bowiem na rozprawę dotyczącą podziału majątku przywiózł Isabel osobiście swoim samochodem.
Stosunki pomiędzy byłymi partnerami do tej pory były bardzo napięte. W sądzie mijali się bez słowa i udawali, że się nie znają. Wszystko jednak zmieniło się w ostatnim czasie. Marcinkiewicz bowiem na rozprawę dotyczącą podziału majątku przywiózł Isabel osobiście swoim samochodem.
"Słoneczny poranek pod jednym z warszawskich sądów. Z czarnego, wypucowanego na błysk BMW wysiada Isabel Olchowicz-Marcinkiewicz. Za kierownicą natomiast siedzi… nie kto inny, a Kazimierz Marcinkiewicz. Tuż po niespełna godzinnej rozprawie podjeżdża pod samo wyjście, by była żona nie musiała krążyć po parkingu" - czytamy w "Super Expressie".