Amerykański sen
Nic dziwnego, że wkrótce upomniało się o nią Hollywood. Po kilku rolach w szwedzkich produkcjach zaczęli się do niej odzywać amerykańscy producenci. Tym sposobem w 1995 r. zagrała dziewczynę Jamesa Bonda (Pierce Brosnan) w "GoldenEye" i zakładano, że od tego momentu jej kariera filmowa ruszy z kopyta. I choć faktycznie mogła pójść za ciosem i wykorzystać jedną z wielu propozycji, to w tamtym czasie miała inne priorytety.
- Po roli w "GoldenEye" zostałam zasypana różnymi propozycjami. Ale z niewielu z nich skorzystałam – mówiła w "Pani". - Może nie umiałam, a może za bardzo mi nie zależało. Byłam wtedy skoncentrowana na swoim życiu prywatnym, zakochana, w ciąży. Poza tym nie jestem osobą, która za wszelką cenę chce zrobić karierę, nie ma we mnie agresji, chęci walki. Uwielbiam aktorstwo, ale nie będę robiła niczego wbrew sobie.