Karolina Borkowska, Jacek Borkowski
Tłumaczyłem swojej córce, że z chwilą mojej wyprowadzki z domu nic między nami się nie zmieni. Karolina zawsze była i będzie dla mnie ważna. Rozstanie z jej matką było do przewidzenia. Więcej nas dzieliło, niż łączyło. Tkwiłem w tym związku 20 lat, bo chciałem, żeby nasza córka wychowywała się w pełnej rodzinie. Spędziliśmy razem wakacje, święta. Była szczęśliwa. Kiedy się usamodzielniła, mogłem z czystym sumieniem odejść - tłumaczył się wiele lat później na łamach "Gali".