Jacek Kawalec chce się pojednać z Cugowskim? O próby skłócenia z legendą obwinia media
Jacek Kawalec już jako nastolatek był fanem grupy Budka Suflera. Gdy po kilkudziesięciu latach stanął na scenie jako jej wokalista, to musiało być jak spełnienie marzeń. Ostatecznie to dość słodko-gorzkie doświadczenie.
W 2014 roku kultowy zespół Budka Suflera, który ma niekwestionowane miejsce w historii polskiej muzyki, ogłosił, że kończy działalność serią pożegnalnych koncertów. Jednak po kilku latach muzycy chcieli wrócić na scenę. Krzysztof Cugowski odpowiedział wtedy, że jest już w innym miejscu i taki powrót go nie interesuje. Wokalistą został Krzysztof Żarczyński.
Na początku 2022 roku oficjalnym stało się, że do grupy "na wokalu" dołącza Jacek Kawalec. Polscy widzowie znają go jako prowadzącego "Randkę w ciemno" przed laty i aktora "Rancza". Nie wszyscy wiedzieli o jego muzycznych fascynacjach.
Krzysztof Cugowski komentując te wieści, powiedział: "Budka Suflera zakończyła działalność w 2014 r. Wszystkie działania po tej dacie są smutnym demolowaniem legendy".
To wystarczyło, by zaczęły się głosy, że między dawnym a aktualnym frontmanem grupy jest konflikt. Kawalec obarcza o to mające podsycać emocje nagłówki. W wywiadzie dla Plejady powiedział:
- Domyślam się, że portalom internetowym chodzi o osiągnięcie jak największej klikalności, która przełoży się na zyski finansowe. Im bardziej zostaniemy skonfliktowani, tym więcej osób będzie chciało zabrać głos w tej sprawie i dopisać swój komentarz. Jedni będą rzucać we mnie błotem, inni mnie bronić.
Bardzo dyplomatycznie wypowiada się także o Cugowskim:
- Niedawno widziałem krótki wywiad z panem Cugowskim, w którym zaapelował, by dać muzykom Budki Suflera szansę i poczekać na płytę, a dopiero później oceniać reaktywację zespołu. To bardzo miłe. Ja w dalszym ciągu potwierdzam, że mam wobec niego, jako artysty, ogromny szacunek. To, co zrobił z Budką, jest wspaniałe. I mam nadzieję, że to, czego dokona jeszcze solowo, również takie będzie.
Te słowa brzmią jak chęć wyciągnięcia ręki na zgodę w konflikcie, który wybuchł zupełnie niepotrzebnie. Czy dawny wokalista Budki to dostrzeże i doceni?