Jarosław Jakimowicz napisał do Adama Bodnara. Oczekuje zajęcia stanowiska w jego sprawie
Sprawa gwałtu, do którego miało dojść podczas konkursu Miss Generation, nie cichnie. Nagłaśniający ją Piotr Krysiak nie podał nazwiska sprawcy, ale Jarosław Jakimowicz doszedł do wniosku, że chodzi o niego. Teraz wysłał pismo w tej sprawie do RPO.
W połowie stycznia tego roku Piotr Krysiak opisał na Facebooku bulwersującą sprawę gwałtu na jednej z uczestniczek konkursu Miss Generation 2020. Dziennikarz ani we wpisie, ani w pierwszej rozmowie z WP nie podał nazwiska osoby, która miała dopuścić się gwałtu na trzydziestoletniej kobiecie mieszkającej w Wielkiej Brytanii i pracującej w jednej z tamtejszych firm jako dyrektorka marketingu i PR. Nazwisko Jarosława Jakimowicza wypłynęło za sprawą internautów, którzy zaczęli publikować zdjęcia byłego aktora z tamtej imprezy.
Jakimowicz wielokrotnie zabierał już głos w tej sprawie, zaprzeczając wszystkiemu. Wysłał też pozew Krysiakowi i stacji TVN. Ale okazuje się, że to nie wszystko.
Teraz wysłał pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich (którego funkcję do 16 lipca pełni Adam Bodnar). Jakimowicz domaga się, by Bodnar zajął stanowisko w jego sprawie.
Na początku opisał swoją historię z Krysiakiem, po czym dodał, że on i jego rodzina są przez tę aferę szykanowani: "Zdaje pan sobie sprawę, z jakim ostracyzmem musi mierzyć się osoba, którą w przestrzeni publicznej nazwano gwałcicielem. Co więcej, związane z tym delikatnie mówiąc 'nieprzyjemności', spotkały nie tylko mnie, ale moją rodzinę – żonę, dzieci, bliskich".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Dalej Jakimowicz zaznacza, że nie został przez nikogo oskarżony: "Nie przedstawiono mi zarzutów, nie oskarżono a nawet nie przesłuchano. Mimo to na podstawie publicznie sformułowanych przez pana Krysiaka oskarżeń stworzono w oczach opinii publicznej wrażenie, że mogę być osobą winną. Ten stan, w którym obecnie utknęło prowadzone przez prokuraturę śledztwo w praktyce uniemożliwia mi skuteczną obronę".
Dalej Jakimowicz skarży się na media: "Dziennikarze powielający te oskarżenia są bezkarni. Wracają co jakiś czas do sprawy, czerpią korzyści finansowe dla tytułów, które reprezentują"
Jarosław Jakimowicz znów pod lupą mediów
Na koniec Jakimowicz zadaje pytanie o to, gdzie powinna kończyć się wolność słowa: "Szanowny Panie Rzeczniku, czy tak ma wyglądać wolność słowa w Polsce, o którą wielokrotnie pan apelował? Czy w imię tej wolności można komuś niszczyć życie, jego dobre imię, wizerunek? Gdzie w tym odpowiedzialność?". Na koniec prezenter poprosił RPO o zajęcie stanowiska w jego sprawie.