Jarosław Jakimowicz ostro odpowiedział hejterom. Przywołał poruszającą historię
Jedną z gwiazd, które wzięły czynny udział w 28. Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, był Jarosław Jakimowicz. Za co został zaatakowany na FB.
Ostatnie wypowiedzi Jarosława Jakimowicza dla wielu mogą lokować go po prawej stronie podziału politycznego. Chodzi m.in. o jego pochwałę Antoniego Macierewicza i program w TVP, którego został prowadzącym.
ZOBACZ TEŻ: Jakimowicz o "Big Brotherze": "Zarobiłem bardzo dużo pieniędzy. Miałem 30 tys. na tydzień
Dlatego dla części obserwatorów jego Facebooka ciężkim szokiem musiała być informacja, że Jakimowicz poprowadzi finał WOŚP w Lidzbarku. Stosunek sympatyków partii rządzącej, jak i samej partii, do Jurka Owsiaka jest powszechnie znany.
Na aktora kilku komentatorów wylało wiadra pomyj. Zarzucono mu m.in., że jest "początkującym patriotą" i "umie ustawić się z wiatrem". Część osób wprost zadeklarowała, że przestaje go obserwować.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jakimowicz postanowił nie być dłużnym i prosto z mostu odpowiedział na krytykę.
"Przez dwa lata mieszkając w Centrum Zdrowia Dziecka, walczyłem o życie mojego synka. Na prawie każdym urządzeniu na naszym oddziale było serduszko darczyńcy. Coś wam, bando cymbałów, mam jeszcze tłumaczyć?!" – napisał wyraźnie poirytowany aktor.
Przytoczone bolesne wspomnienie dotyczy choroby jego młodszego syna Jeremiasza, któremu życie uratował przeszczep płata wątroby od jego ojca.