Jarosław Jakimowicz
Gdyby pojawił się wtedy diabeł i kazał mi podpisać cyrograf krwią, też bym to zrobił. Okazało się, że wystarczył lekarz. Dla mnie jest najważniejsze że syn żyje, ma 10 lat i jest zdrowy - mówi dumy tata.
Jakimowicz długo nie chciał opowiadać o tym dramacie. Dopiero, gdy jego syn podrósł i było wiadomo, że wszystko będzie dobrze z jego zdrowiem, wyjawił rodzinną tajemnicę.