Jeff Bridges walczył z rakiem i COVID-19. Jak wygląda teraz?
Jeff Bridges miał w ostatnich miesiącach bardzo poważne problemy ze zdrowiem. Chorował jednocześnie na raka i COVID-19. Aktorowi udało się pokonać oba schorzenia. Ostatnie zdjęcia pokazują, że zdobywca Oscara jest w świetnej formie.
Jesienią 2020 r. Jeff Bridges poinformował świat, że lekarze zdiagnozowali u niego chłoniaka. Jak pisał wtedy, rak sprawił, że docenił swoją śmiertelność i nietrwałość. Od tamtego czasu co kilka tygodni aktor publikował nowe informacje o stanie swojego zdrowia. Na początku tego roku niestety doszedł mu kolejny problem – zakaził się koronawirusem w ośrodku, w którym poddawano go chemioterapii.
Z racji, że jego odporność była praktycznie zerowa z powodu chemii, Bridges bardzo ciężko zniósł COVID-19. Przyznał, że znacznie gorzej czuł się z powodu wirusa niż raka. Musiał korzystać z aparatury z tlenem. Nie był w stanie wejść po schodach bez dodatkowego tlenu. Na szczęście udało mu się z tego wyjść. Kilkanaście dni temu zdobywca Oscara podzielił się dwiema bardzo dobrymi wieściami.
Zobacz: Lekarze twierdzili, że to grypa. Chłopak zachorował na raka
Po pierwsze, jego rak się zmniejszył do rozmiaru "kuleczki". Aktor zaszczepił się także dwiema dawkami szczepionki przeciw COVID-19. Wyznał, że obecnie czuje się znacznie lepiej.
Niesamowite jest w tym wszystkim to, że Bridges w trakcie leczenia znalazł też czas, by pracować nad serialem "The Old Man". W sieci pojawiły się właśnie zdjęcia, które najprawdopodobniej pochodzą z planu tej produkcji. Aktor wygląda na nich naprawdę dobrze – nie widać po nim w ogóle tego, że ma za sobą ciężkie czasy. Bridges zdaje się być niemal niezniszczalny. I widać, że nie stracił nic z uroku "The Dude'a".