Jennifer Lawrence miała tylko 20 lat, chciała zrobić aborcję. Nie zdążyła
Jennifer Lawrence w lutym urodziła swoje pierwsze dziecko. Ale dla 32-letniej gwiazdy to nie była pierwsza ciąża.
Jennifer Lawrence niedawno została mamą. Jej pociecha ma pół roku. Aktorka do tej pory unikała mówienia o dziecku, nie rozmawiała z mediami o ciąży. Teraz zdecydowała się otworzyć. W rozmowie z dziennikarką magazynu "Vogue" opowiedziała nie tylko o swoim maluchu, ale również o ciążach, które straciła na przestrzeni ostatnich lat. Nie ukrywała też, że zamierzała dokonać aborcji.
Lawrence od trzech lat jest żoną Cooke'a Maroneya. Kilka miesięcy temu na świat przyszedł ich syn. Lawrence zdradziła, że razem z mężem nazwali go Cy - po ulubionym artyście Maroneya. Aktorka, będąc w ciąży, obawiała się, że nie pokocha swojego dziecka natychmiast, a nawet, że nie pokocha go równie mocno jak kocha swojego kota.
- Rankiem po porodzie czułam, jakby całe moje życie zaczęło się na nowo. Byłam przerażona. Byłam zakochana - mówiła.
Młoda mama ma za sobą jednak sporo przykrych doświadczeń związanych z ciążami. Jak opowiedziała w rozmowie z dziennikarką "Vogue'a", pierwszy raz spodziewała się dziecka jako 20-latka. Była przekonana, że dokona aborcji, ale jej ciało zadecydowało w tym względzie samo. Doszło do poronienia.
W kolejną ciążę Lawrence zaszła już jako mężatka, kręciła właśnie "Nie patrz w górę". Chciała być mamą, ale nie udało się. Znów poroniła. Kiedy więc znów okazało się, że spodziewa się dziecka, była pełna obaw. Bała się, że nie utrzyma ciąży. Stało się inaczej, dziewięć miesięcy minęło bez komplikacji. Cy przyszedł na świat w lutym 2022.
Teraz aktorka ma inne obawy. - Wychowuję małego chłopca, który pewnego dnia pójdzie do szkoły. Broń to główna przyczyna śmierci dzieci w USA. A ludzie wciąż głosują na polityków, którzy dostają pieniądze z NRA [organizacja działająca na rzecz propagowania prawa do posiadania broni palnej]. To mi się nie mieści w głowie!