Jennifer Lawrence
Obsada najnowszej części "Igrzysk śmierci" skończyła już tournée promocyjne w Europie. Obecnie aktorzy kinowego hitu pojawiają się na premierach w Stanach Zjednoczonych. Ostatni filmowy pokaz, na którym można było zobaczyć 25-letnią zdobywczynię Oscara, miał miejsce w Nowym Jorku. Zobaczcie jak prezentowała się gwiazda.
Obsada najnowszej części "Igrzysk śmierci" skończyła już tournée promocyjne w Europie. Obecnie aktorzy kinowego hitu pojawiają się na premierach w Stanach Zjednoczonych. Ostatni filmowy pokaz, na którym można było zobaczyć 25-letnią zdobywczynię Oscara, miał miejsce w Nowym Jorku.
Na czerwonym dywanie Lawrence pojawiła się w dość kontrowersyjnej i bardzo seksownej kreacji projektu Schiaparelli. Choć sukienka sięgała ziemi i miała długie rękawy, była dość wyzywająca. Górna cześć kreacji została uszyta z transparentnego, czarnego materiału, przez który prześwitywał koronkowy stanik. Do tej sukni, aktorka dobrała srebrną biżuterię i czarne, proste szpilki. Gwiazda postawiła na prostą fryzurę oraz mocny makijaż ust. Być może Jennifer chciała uzyskać lekko wiktoriański, mroczny efekt, który kontrastowałby z jej urodą "dziewczyny z sąsiedztwa".
Przypominamy, że dotychczasowe kreacje Lawrence, w których pojawiała się na premierach "Igrzysk śmierci: Kosogłos. Część 2" budziły sporo kontrowersji. W niektórych zbyt mocno eksponowała biust, nad którym ciężko było jej zapanować, zwłaszcza gdy się pochylała. W innym przypadku, zbyt długi tren sukni sprawił, że gwiazda się potykała i w efekcie upadła. Promując film, aktorka dostarczała kolorowej prasie wielu tematów do plotek.
Co myślicie o tej kreacji?