Jennifer Lopez odpowiada na oskarżenia o używanie botoksu
Nawet Jennifer Lopez ma swoich hejterów w sieci. Gwiazda, która wygląda świeżo i promiennie mimo 51 lat, została ostatnio oskarżona o stosowanie botoksu.
Jennifer Lopez to nie tylko piosenkarka, lecz także bizneswoman. Prowadzi własną markę kosmetyczną JLO Beauty, która wystartowała z początkiem stycznia. Gwiazda, która słynie ze swojego młodzieńczego wyglądu, jest świetną reklamą swoich produktów. Nic dziwnego, że na jej profilu instagramowym, gdzie obserwuje ją prawie 140 mln osób, postanowiła zareklamować maseczkę.
"Czuję się, jakbym miała 10 lat mniej" – mówi w nagraniu J Lo, prezentując swoją twarz tuż po użyciu maseczki.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Jeden z komentujących zauważył, że jej twarz wygląda, jakby miała wstrzyknięty botoks. "Brwi i czoło się nie ruszają, gdy mówisz… z całą pewnością masz botoks. Tony botoksu. I w porządku, tak tylko mówię".
Gwiazda nie zostawiła tego komentarza bez odpowiedzi. "Lol, powtarzałam już 500 mln razy… nigdy nie stosowałam botoksu ani innych zastrzyków, ani operacji. Tak tylko mówię, kup sobie produkt JLO BEAUTY i poczuj się pięknie we własnej skórze. I kolejny sekret urody JLo: spróbuj spędzać więcej czasu na byciu pozytywnym, dobrym i pomocnym. Nie marnuj go na ciągnięciu innych w dół, to też sprawi, że będziesz młody i piękny".
Komentarz gwiazdy nie spodobał się wszystkim. Część fanów ma wątpliwości, czy maseczka to jedyny sekret jej wiecznej młodości.