Jerry Messing zagrał w kultowym serialu. Aktor sparaliżowany po COVID-19
Jerry Messing jako nastolatek zagrał w serialu "Luzaki i kujony". Obecnie mężczyzna ma bardzo poważne powikłania zdrowotne po zachorowaniu na koronawirusa. Jego sytuacja nie wygląda najlepiej.
Jerry Messing wyjawił w wywiadzie dla serwisu TMZ, że jest częściowo sparaliżowany po zarażeniu się koronawirusem. 35-latek, który zagrał w latach 1999-2000 Gordona Crispa w kultowym amerykańskim serialu o liceum "Luzaki i kujony", ma teraz problemy z poruszaniem rękoma i nogami. Nie jest w stanie stać i chodzić bez czyjejś pomocy. Messing próbuje jakoś zmienić swoją sytuację za sprawą fizjoterapii i pracy z maszyną, która ma pozwolić odzyskać mu ruch w nogach.
Były aktor trafił na oddział intensywnej terapii w sierpniu tego roku z powodu Covid-19. Od razu podłączono go pod respirator. Po miesiącu Messing wyszedł ze szpitala. Wyznał, że dziś oddycha normalnie i nie ma gorączki ani kaszlu. Lekarze powiedzieli mu jednak, że czeka go długi powrót do zdrowia. Mimo problemów Messing stara się zachować optymizm.
Zobacz: Zapisy na trzecią dawkę szczepionki przeciw COVID-19. „To bardzo dobry i oczekiwany krok”
Co ciekawe, mężczyzna zaraził się koronawirusem w wyjątkowo pechowy sposób, bo doszło do tego chwilę po pierwszej dawce szczepionki. Będzie mógł w pełni zaszczepić się, gdy uda mu się wyzdrowieć z zapalenia płuc, którego nabawił się podczas walki z wirusem.
Oprócz "Luzaków i kujonów" Messing ma na koncie także udział w filmach jak "Rodzina Addamsów: spotkanie po latach" oraz serialach "Świat nonsensów u Stevensów" oraz "The Brothers Garcia". Jest również znany ze zdjęcia, które stało się internetowym memem kilka lat temu – "Fedora Guy".