Ojciec gwiazdora zostawił miliony. Główna spadkobierczyni nie dożyła
Jerry Stiller zmarł w maju 2020 r., miesiąc przed swoimi 93. urodzinami. Legendarny komik i ojciec Bena Stillera zostawił po sobie majątek wart kilka milionów dolarów. Właśnie ujawniono treść jego testamentu.
Jak donosi "New York Post", fortuna Stillera opiewała na kwotę co najmniej 5 mln dol. (prawie 19 mln zł). Większa część majątku przypadła najbliższym krewnym, w tym dzieciom: Benowi i Amy (również jest aktorką i zajmuje się stand-upem), wnukom, siostrze i jej dzieciom. Testament spisany 10 lat przed śmiercią wyraźnie wskazywał też innych beneficjentów.
Jerry Stiller zostawił 150 tys. dol. (ponad 560 tys. zł) swojej personalnej asystentce "w uznaniu jej wyjątkowych zasług w rozwijaniu kariery zawodowej mojej i mojej żony na przestrzeni wielu lat".
W pierwszej wersji testamentu Stiller zapisał większość swoich bogactw (biżuteria, ubrania, samochody, meble, dzieła sztuki) żonie, jednak Anne Meara zmarła 5 lat przed nim.
Zagraniczne gwiazdy się zaszczepiły. Nie miały wątpliwości
Jerry Stiller zapisał 25 tys. dol. (93 tys. zł) swojej nowojorskiej uczelni - Syracuse University. Kolejne 10 tys. dol. trafiło do organizacji charytatywnej The Actors Fund of America. Na liście beneficjentów znalazły się też inne organizacje non-profit i fundusze, zajmujące się m.in. niesieniem pomocy zdolnej młodzieży.
Przypomnijmy, że Jerry Stiller i jego żona Anne Meara tworzyli duet komediowy i często występowali w telewizyjnych programach rozrywkowych. Aktor znany był z kultowego serialu "Kroniki Seinfelda", gdzie wcielał się w ojca jednego z głównych bohaterów.
Grał też m.in. w serialu "Diabli nadali" oraz w filmie "Zoolander" u boku swojego syna Bena Stillera.