Jerzy Bralczyk komentuje słowa Donalda Tuska: "Wysoce niestosowne"
Donald Tusk gościł we wtorek we Wrocławiu, by promować książkę "Szczerze". Kiedy został zapytany o polexit, udzielił zaskakującego komentarza, który poruszył internautów. Językoznawca prof. Jerzy Bralczyk skomentował słynny już "wypierpol".
Donald Tusk pojawił się 17 grudnia we Wrocławiu w związku z promocją swojej książki. Pytania zadawane byłemu premierowi zahaczały o sytuację polityczną, ale i o nasze miejsce na mapie świata. Kiedy dziennikarka "Gazety Wyborczej" zapytała o możliwy polexit, Donald Tusk wyznał, że wyjście z Unii Europejskiej mogłoby oznaczać naszą przegraną.
- Ktoś powiedział "kochani, tu żaden polexit nam nie grozi, tylko wypierpol" - odpowiedział na pytanie dziennikarki.
Przypomnijmy, że polityk zacytował irańskiego artystę żydowskiego pochodzenia Ahmeda Goldsteina. "Wypierpol" to słowo, którego słynny rysownik użył w 2016 r. na Twitterze. Donald Tusk stwierdził, że ów słowo najlepiej obrazuje, czym potencjalnie byłoby dla nas opuszczenie Unii Europejskiej. Co na ten temat ma do powiedzenia prof. Jerzy Bralczyk?
- Uważam to za wysoce niestosowne. Owszem, na używanie takich słów mogą sobie pozwolić użytkownicy mediów społecznościowych, ale nie mężowie stanu. Politykowi po prostu nie wypada. Ma to wydźwięk bardzo niesympatyczny - mówi profesor.
W jego ocenie polexit jest "zlepkiem" słów, mimo to można używać zwrotu w merytorycznych dyskusjach politycznych.
- Słowo polexit jest sformułowaniem poprawnym, choć jest słowem powstałym z dwóch innych. Oprócz brexitu kilkukrotnie było używane słowo na wyjście Grecji z Unii - grexit. Możemy go używać z powodzeniem - zauważył prof. Bralczyk.
Donald Tusk powiedział też na spotkaniu, że wypowiedź, którą zacytował, nie jest do końca uzasadniona, bo "nikt z UE nas nie wyrzuci".