Jerzy Połomski mógł żyć w luksusach. Wolał wrócić do Polski
Muzyk mógł zrobić karierę w Stanach Zjednoczonych, gdzie był uwielbiany przez Polonię i zarabiać znacznie więcej niż w Polsce. On jednak bardzo chciał wracać.
Jerzy Połomski 18 września skończył 89 lat. Artysta znany z takich przebojów, jak "Bo z dziewczynami" czy "Cała sala śpiewa z nami", rozpoczął karierę w latach 60. Karierę zakończył kilka lat temu, gdy zaczął zmagać się z problemami zdrowotnymi. Dziś mieszka w Domu Artystów Weteranów w Skolimowie.
Jak donosi "Super Express", Jerzy Połomski ma zieloną kartę i już dawno mógł przenieść się do USA, gdzie jest uwielbiany przez Polonię. Prawdopodobnie byłby w stanie zarobić tam znaczenie więcej niż w Polsce. Tymczasem po latach kariery w Polsce Połomski dorobił się 100-metrowego mieszkania w centrum Warszawy, w którym gromadził antyki i dzieła sztuki.
Andrzej Winnicki, pianista jazzowy, który koncertował z Połomskim w USA, powiedział w rozmowie z tabloidem: - Mógł bardzo dobrze zarabiać. Pamiętam, jak na początku lat 80. z Jurkiem graliśmy w sumie kilka miesięcy. W większości były to występy w eleganckich salach koncertowych, a nie w klubach polonijnych […]. Połomski nigdy nie myślał o zrobieniu kariery w Stanach, jestem pewny, że mu to nawet do głowy nie przyszło... Jego kilkuletni pobyt był związany wyłącznie z tym, że w Polsce był stan wojenny. Po jego zakończeniu natychmiast wrócił do kraju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maryla Rodowicz: "Agnieszka Osiecka polubiłaby raperów Quebo czy Matę"
Violetta Lewandowska, menadżerka Połomskiego, zdradziła, dlaczego muzyk nie chciał zostać w Stanach: - Mógł zrobić tam karierę, bo na jego koncerty przychodziły tłumy. On jednak zapragnął wrócić do Polski. Dwa lata nie mógł wrócić, aż w końcu się udało. Polska zawsze była dla niego najważniejsza, a przede wszystkim Warszawa, bez której nie wyobrażał sobie życia.