Jest córką Ewy Błaszczyk. Mówi, jak w dzieciństwie traktowali ją rodzice
Marianna Janczarska, jedna z dwóch córek znanej aktorki Ewy Błaszczyk i zmarłego w 2000 roku pisarza Jacka Janczarskiego, postanowiła podzielić się swoimi wspomnieniami o ojcu w książce "Jacek Janczarski. I tak dalej, i tak dalej…". W publikacji znalazły się nie tylko jej osobiste wspomnienia, ale także komentarze do archiwalnych wywiadów, które jej rodzice udzielali mediom.
W wywiadzie udzielonym w lipcu 1997 roku dla "Ekspresu Wieczornego" Ewa Błaszczyk i Jacek Janczarski opowiedzieli, jak wychowują swoje trzyletnie córki: Mariannę i Aleksandrę. Pisarz mówił wówczas: - Ola jest niecierpliwa i zacięta. Zupełnie jak ja. W Mani widzę najgorsze cechy Ewy. (Tu przerywa i spogląda na żonę, która zaczyna się śmiać. Może więc mówić dalej bez obaw). Jest uparta. Przekonana o swojej racji wbrew wszelkiej logice.
Ewa Błaszczyk dodała: - Dziewczynki nigdy nie mają pretensji do nas, że wychodzimy. I dlatego ich nie oszukujemy. Mówimy, że idziemy do pracy, na przyjęcie, do kina. Tłumaczymy też, dlaczego nie mogą iść z nami i kiedy przyjdzie na to czas. Być może nie wszystko rozumieją, ale widzimy, że to działa. Są spokojne, gdy przestępujemy próg domu. Korczak (Janusz Korczak - przyp. red.) miał rację: "Nie ma dzieci, są ludzie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ewa Błaszczyk ma następcę. Fundacja trafi w ręce jej córki
Marianna Janczarska, odnosząc się do tych słów, stwierdziła: "Z tym brakiem pretensji o wychodzenie ja zapamiętałam to nieco inaczej. Ale cała reszta się zgadza - taki był właśnie stosunek naszych rodziców do nas".
29-letnia autorka książki przypomniała sobie również pewną sytuację z dzieciństwa, kiedy to razem z siostrą były "strasznymi niejadkami". Ich ojciec postanowił wówczas podjąć radykalne kroki. "Otóż rodzice przekazali nam, że jeżeli sprawa z jedzeniem w dalszym ciągu będzie tak wyglądać, nie pozostawimy im wyboru innego niż wezwanie odpowiedniej osoby, która zajmie się przywróceniem ładu i porządku w tej dość istotnej życiowej kwestii. Tą osobą miał być niejaki dr Rębacz, którego samo nazwisko (wtedy myślałyśmy, że to imię) sprawiało, że drżałyśmy" - pisała Marianna.
Dodała też: "Zwłaszcza kiedy usłyszałyśmy, jakich metod używa dr Rębacz, aby małe dzieci zachęcić do jedzenia. Ponoć był on zwolennikiem takich rozwiązań, jak żywienie pozajelitowe czy żywienie dojelitowe z użyciem specjalnej rurki przechodzącej przez skórę do żołądka. Nic więc dziwnego, że postrzegałyśmy go jako postać z horroru".
Druga z córek gwiazdy od lat jest w śpiączce. Zapadła w nią w 2000 r. Miała tylko sześć lat. Jak się czuje i czy jest szansa na poprawę jej stanu zdrowia?
- To skomplikowany proces, który wymaga pomocy sztabu ludzi. Co jakiś czas przechodzimy przez diagnozy porównawcze dzięki czemu dowiadujemy się, czy mamy do czynienia z postępem czy zanikiem. U Oli możemy mówić o drobnych postępach, lecz musimy pamiętać, że mijają właśnie dwadzieścia trzy lata od zdarzenia. Przebudzenie po takim czasie, od strony medycznej, rozpatrywane jest raczej w kategorii cudu - mówiła Błaszczyk w "Na Żywo".
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Trwa ładowanie wpisu: instagram
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wybieramy się na wakacyjną podróż śladami hitowych filmów i seriali, zachwycamy się słoneczną Taorminą, przypominamy najbardziej wstrząsające odcinki "Black Mirror" i komentujemy nowy sezon show Netfliksa. A na koniec sprawdzamy, jak wypadł Marcin Dorociński w "Mission:Impossible". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.