Joanna Moro
- W sylwestrową noc graliśmy spektakl "Lekcje stepowania". Tam są bardzo trudne zmiany układu sceny, które odbywają się w totalnej ciemnicy. Za kulisami często chodzimy na skróty, bo mamy mało czasu na tzw. przebiórkę. Elżbieta Romanowska przypadkowo weszła mi raz w drogę, co skończyło się podbitym okiem. Co śmieszniejsze, w spektaklu mamy z Elą ostry wątek między naszymi bohaterkami. Tak więc wątek przeniósł się za kulisy. Oczywiście, nic wielkiego się nie stało, czuję się dobrze, a z Elą bardzo się lubimy - powiedziała aktorka w rozmowie z Plejadą.