Jolanta Fraszyńska
Jako żonie brakowało mi na co dzień jego obecności i bliskości. Bo Grześ czmycha. Zawsze miał potrzebę samotności. Żyjąc z takim mężczyzną, uczysz się milczeć. To dobre dla osób, które mają taki sam program na życie. Dla tych, którzy chcą przeżywać coś wspólnego, jak ja, to jest potwornie trudne wyzwanie - mówiła.