Jolanta Kwaśniewska
To było jak grom z jasnego nieba, ta rola spadła na mnie zupełnie niespodziewanie. Nie wyobrażałam sobie, że mój mąż wygra wybory z Lechem Wałęsą. (...) Przyjechaliśmy do Pałacu Prezydenckiego z wieloma naszymi rzeczami. W tym z własną poduchą, pledem, jasieczkiem, żeby oswoić to miejsce. Ale oswajanie dużych przestrzeni nie jest rzeczą prostą. Więc moim miejscem, gdzie najlepiej się czułam, była sypialnia - wyznała pani Jolanta.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.efakt.pl )