Jon English nie żyje
Jon English zmarł 9 marca po operacji usunięcia tętniaka aorty. O jego śmierci poinformowała Ambition Music Group na swojej stronie internetowej. Artysta miał 66 lat.
Zmarł spokojnie w nocy. Przyczyną śmierci były powikłania pooperacyjne - czytamy w oświadczeniu opublikowanym w sieci.
Muzyk idealnie sprawdzał się w aktorstwie. Dużą popularność zdobył dzięki roli scenicznej w "Jesus Christ Superstar". Wystąpił w 11 filmach i około 16 sztukach teatralnych. Był również zdobywcą wielu nagród, m.in. za najlepszą oryginalną ścieżkę dźwiękową, najlepszy męski występ sceniczny, a także komika roku.
Pod koniec lutego artysta był hospitalizowany z powodu niespodziewanych problemów zdrowotnych i tym samym został zmuszony do odwołania kilku zaplanowanych występów. Przypadkowe uszkodzenie żeber doprowadziło do wykrycia u niego tętniaka aorty. Ze względu na planowaną operację postanowił nieco zwolnić tempo i skupić się na odzyskaniu pełni sił. Zmarł niespodziewanie, po kilku godzinach od zabiegu. Pozostawił żonę Carmen oraz czworo dzieci.
Zobacz także: Grzegorz Skawiński: Narkotyki były obecne w moim życiu przez 20 lat