Julee Cruise nie żyje. Zasłynęła balladą w serialu "Miateczko Twin Peaks"
"Falling" to był jej największy hit. "Pył tańczy w przestrzeni'"- tak charakteryzowała tę piosenkę sama Julee Cruise. Kiedy David Lynch, w połowie lat 80-tych, po raz pierwszy usłyszał jej wokal, powiedział: "Julee, jesteś dzieckiem pełnym cudów. Pragnę cię". I tak narodziło się "Twin Peaks".
Fani Lyncha twierdzą, że Julee na zawsze utknęłaby w orkiestrze, grając na swojej ukochanej waltorni, gdyby nie reżyser i jego serial. Ale czym byłoby "Miasteczko Twin Peaks" bez solówki Julee? Czy serialowy świat byłby w naszych sercach i duszach równie baśniowy i mroczny? I czy morderstwo Laury Palmer wciągnęłoby nas w tą samą czeluść?
Miasteczko Twin Peaks (1990)
Faktem jest, że Julee zrosła się z twórczością Lyncha w sposób absolutny. Nie stworzyła później niczego, co mogłoby dorównać popularności "Falling". Jedni uważają to za przekleństwo, inni za błogosławieństwo, bo została naznaczona boskim palcem Lyncha. Ona podchodziła do tego ze stoickim luzem. W wywiadzie dla "Los Angeles Times" w 2017 r. stwierdziła: "Zawsze będę znana jako ta od Lyncha i zawsze będę z tego dumna".
W 2018 r. Julee Cruise ogłosiła publicznie, że zdiagnozowano u niej tocznia. Już wtedy miała problemy z chodzeniem i utrzymaniem równowagi. Toczeń wciąż jest nieuleczalny, ale lekarze byli dobrej myśli. To choroba, z którą można żyć nawet 40 lat, chociaż znacznie ogranicza sprawność. Niestety, Julee przegrała tę walkę. Miała 65 lat.