Julia Wieniawa o scenach erotycznych. Mówi, czym się najbardziej stresuje
Kręcenie intymnych scen bywa ogromnym wyzwaniem. Wiele aktorek ze wstydem opowiada o tym, jak wyglądały kulisy takich filmowych momentów i dopiero od niedawna na planach pojawili się koordynatorzy intymności. Swoje doświadczenia z erotycznymi scenami ma już na koncie Julia Wieniawa.
Koordynatorzy intymności to stosunkowo nowy zawód. W USA pracują na planach filmów czy seriali i dbają o to, by aktorzy odgrywający sceny seksu czuli się bezpiecznie i komfortowo. O obecność koordynatorów dbają giganci streamingu, czyli HBO i Netflix. Dobre praktyki zaczęto stosować także w Polsce. Specjalną opieką koordynatorów objęto aktorów m.in. na planie serialu "Sexify" Netfliksa, a wymienić można by było jeszcze kilka innych produkcji.
Julia Wieniawa jest jedną z wielu aktorek, które ostatnio można było zobaczyć w dość intymnych scenach. Gwiazda nie ukrywa, że nie było to dla niej łatwe doświadczenie.
Zobacz: "Odkrywamy karty". Aleksandra Domańska o nagości na planie i paraliżującej scenie sprzed kilku lat
Wieniawa sceny erotyczne miała w serialu "Zawsze warto". Równie dużym wyzwaniem musiała być dla niej rola w filmie "Small world" Patryka Vegi, który krąży wokół tematu handlu ludźmi i dziecięcej prostytucji.
- Zawsze się denerwuję, żeby trafić na partnera filmowego, który w fajny sposób też cię potraktuje i nie będzie jakichś podtekstów, seksistowskich żartów podczas planu - skomentowała Wieniawa w rozmowie z "Pomponikiem".
- Wtedy sprawia to, że ja się czuję niekomfortowo. Na szczęście w swojej karierze udało mi się trafić na ludzi, którzy są naprawdę w porządku. Nigdy nie było przekroczonej granicy, wydaje mi się - dodała.